Rosną szanse na pozyskanie przez Pomorze Zachodnie dużego inwestora. W warszawskiej ARP walczą o to m.in. marszałek województwa i wojewoda. W kręgu zainteresowania potencjalnego inwestora - dużego konsorcjum - leży m.in. Szczecińska Stocznia Remontowa "Gryfia".
Jak już informowaliśmy wczoraj, jest szansa na pozyskanie przez Zachodniopomorskie dużego inwestora. W czwartek w Agencji Rozwoju Przemysłu w Warszawie spotkali się marszałek województwa Olgierd Geblewicz, wojewoda Marcin Zydorowicz, wiceminister infrastruktury Anna Wypych-Namiotko, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski i wiceminister gospodarki Rafał Baniak. Niestety, nie było to ostatnie - finalne - spotkanie w tej sprawie.
- Gospodarzem spotkania była ARP. Jest ona także partnerem przy dużym projekcie inwestycyjnym, który ma szansę zostać zlokalizowany na terenie Pomorza Zachodniego - mówi wojewoda Marcin Zydorowicz.
Potencjalnym inwestorem ma być konsorcjum trzech podmiotów firmy Crist SA z Trójmiasta (zajmuje się m.in. budową i remontami statków rybackich, kadłubów, konstrukcjami stalowymi, systemami rurowymi), Funduszu Inwestycyjnego Mars (jest Właścicielem SSR Gryfia, należy do Agencji Rozwoju Przemysłu, jest zarządzany przez spółkę MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, nadzorowany przez Komisję Nadzoru Finansowego) oraz dużego, zagranicznego kontrahenta. Jego nazwy, na razie, uczestnicy spotkania nie chcą ujawnić. Wiadomo tylko, że przychody tego podmiotu w ubiegłym roku sięgnęły prawie 9 miliardów euro, na całym świecie zatrudnia ok. 60 tys. osób. Działa m.in. w branży budowlanej, energetycznej, stalowej i nieruchomościach.
- Dla tej inwestycji proponowane są trzy lokalizacje w Polsce, w tym dwie z naszego województwa - dodaje wojewoda Zydorowicz.
Potwierdza, że pod uwagę jest brana Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia. Zapewnia jednocześnie, że prezydent Szczecina oraz miasto są bardzo ważne w całym procesie pozyskania inwestora.
- Bez udziału miasta ta inwestycja się nie uda. Liczymy, że Szczecin i prezydent będą ją mocno wspierać np. w szybkim uzyskiwaniu zezwoleń na budowę, w ścisłej współpracy z Urzędem Pracy, w pozyskiwaniu specjalistycznej kadry. Nigdy nie chcieliśmy pomijać miasta. Ale na tym etapie to strona rządowa jest gospodarzem negocjacji - stwierdził Zydorowicz.
Kiedy można się spodziewać finalizacji rozmów?
- Teraz każdy z nas musi przygotować pakiet odpowiedzi na pytania inwestora. W moim przypadku dotyczących np. linii energetycznej na Kanale Ińskim przy jeziorze Dąbie. Przed nami dużo pracy oraz wysiłku i musimy to zrobić szybko - zaznaczył wojewoda.