Według polityków PiS, nowe limity połowów, zaakceptowane przez rząd, pozwolą polskim rybakom funkcjonować jedynie do kwietnia.
W tym roku rybaków czekają kolejne ograniczenia, które są kontynuacją tego, co działo się rok wcześniej. - W ubiegłym roku pierwszy raz historii rybołówstwa zamknięto połowy śledzia. Kwestia połowów przemysłowych realizowanych przez Duńczyków pokazuje, w jakiej sytuacji znalazła się polska gospodarka morska - uważa europoseł PiS Marek Gróbarczyk.
Limity połowów śledzi i dorszy miały uchronić te gatunki ryb przed wyginięciem. Jednak według posła PiS-u, Joachima Brudzińskiego nie spełniają one swojej roli. - Mówiono, że ta zabójcza gospodarka skutkuje przełowieniem, po czym nagle okazało się, że jest pierwszy cud rozmnożenia. Tego dorsza jest znacznie więcej - mówi Brudziński.
Politycy PiS-u zapowiadają złożenie interpelacji sejmowej w sprawie zwiększenia limitów połowowych.