Na terenie Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni stanął niedawno okręt podwodny typu Kobben. Wewnątrz kadłuba jednostki zbudowane zostaną specjalistyczne laboratoria. Okręt posłuży naukowcom do prowadzenia badań, prac rozwojowych i działalności dydaktycznej. Akademia Marynarki Wojennej pozyskała jednostkę pod koniec 2005 roku. Okręt przeszedł prace obejmujące konserwację zewnętrznego kadłuba (piaskowanie i malowanie) oraz czyszczenie i odgazowanie zbiorników paliwa, olejowych i ściekowych. - Od maja 2011 r. prowadzona jest inwestycja, która polega na przystosowaniu kadłuba okrętu podwodnego typu Kobben do pełnienia funkcji laboratorium wraz z posadowieniem go na terenie AMW - informuje kmdr ppor. Wojciech Mundt, rzecznik prasowy AMW - Przedsięwzięcie obejmuje cały szereg prac, począwszy od usunięcia zbędnego balastu i wyposażenia okrętu, poprzez czyszczenie i malowanie kadłuba zewnętrznego aż do wykonania systemów ogólnookrętowych (elektrycznego, przeciwpożarowego, klimatyzacji, sanitarnego). Po zakończeniu inwestycji wewnątrz kadłuba okrętu zbudowane zostaną specjalistyczne laboratoria - nawigacji podwodnej, uzbrojenia torpedowego czy siłowni okrętowych, a także inne stanowiska badawcze, np. obrony przeciwawaryjnej. Będą one zintegrowane z istniejącymi i budowanymi w AMW symulatorami, a głównie z Zespołem Morskich Symulatorów Nawigacyjno-Manewrowych Instytutu Nawigacji i Hydrografii Morskiej. Oprócz prowadzenia badań naukowych, prac rozwojowych i działalności dydaktycznej jednostka może być wykorzystywana do promowania problematyki morskiej, a także możliwe jest udostępnianie zainteresowanym ośrodkom badawczym i uczelniom. W połowie grudnia ub. roku przeprowadzono trudną logistycznie i technicznie operację - transport ze Stoczni Marynarki Wojennej okrętu ważącego 370 ton, mającego długość 45,5 m, szerokość 4,6 m i wysokość 8,9 m. Wszystko rozpoczęło się od zadokowania okrętu na specjalny ponton, który następnie przepłynął do Portu Wojennego i zacumował przy nabrzeżu. Kolejny etap to wyciągnięcie okrętu podwodnego na ląd i transport do Akademii Marynarki Wojennej. Po lądzie poruszał się on na specjalnych szynach, a miał do pokonania ok. 600 m. Dwa siłowniki hydrauliczne metr po metrze pchały go do przodu. Ta metoda transportu znana jest już z czasów, kiedy Egipcjanie budowali piramidy, z tym że wtedy siłą napędową byli ludzie, a do zmniejszenia siły tarcia używano naturalnych smarów. Dziś to technika zastąpiła ludzi, ale idea pozostała niezmieniona. Transportem okrętu zajął się Portowy Zakład Techniczny, a kierownikiem przedsięwzięcia był inż. Lech Kuchnowski. Jednostka dotarła na wyznaczone miejsce 17 grudnia. Przez cały następny dzień trwało ustawianie okrętu na fundamentach. Najpierw trzeba było go podnieść, aby wyjąć spod niego szyny i inne elementy, które pomagały w transporcie. Teraz czeka na dalsze prace. Uczelnia chce w przyszłości udostępniać okręt zwiedzającym, zwłaszcza gdy studenci nie będą mieli na jednostce zajęć.