Święta Bożego Narodzenia ponad półtora tysiąca marynarzy, znajdujących się obecnie na 75 statkach Polskiej Żeglugi Morskiej - największego polskiego armatora, spędzi w tradycyjny i uroczysty sposób.
Wiele z załóg znajdzie się w tym czasie w bardzo odległych od rodzinnych domów miejscach kuli ziemskiej. Najdalej od kraju i najwcześniej - z racji pozycji geograficznej - będzie spożywać Wigilię załoga 80-tysięcznika m/s "Giewont". Statek 24 grudnia będzie znajdować się na Pacyfiku, w okolicach wybrzeży Japonii w długim rejsie z portu Tacoma w USA do Szanghaju. Na odległych wodach podczas Świąt znajdzie się też załoga panamaxa m/s "Szare Szeregi", który płynie z Adelajdy do Port Lincoln (południowa Australia). Na Pacyfiku, ale na półkuli zachodniej, spędzą także święta marynarze ze statku "Kociewie", który przekroczył właśnie Kanał Panamski i płynie w kierunku Peru.
Z kolei na Atlantyku będą obchodzić Boże Narodzenie marynarze m.in. na statkach : m/s "Legiony Polskie", znajdującym się w drodze z Portu Kamsar w Gwinei do San Ciprian w Hiszpanii, m/s "Wadowice II" - w rejsie z Puerto Bolivar w Wenezueli do portu Itaqui w Brazylii, m/s "Roztocze" - w rejsie z San Lorenzo w Argentynie do Port of Spain na wyspie Trynidad i Tobago, m/s "Kaszuby" - płynącego z Paranagui w Brazylii do Nueva Palmira w Urugwaju oraz m/s "Pomorze" - w podróży z Savanah (USA) do Tilbury w Wielkiej Brytanii.
Atlantyckie wody, zwłaszcza w części północnej, są o tej porze roku dość niespokojne. Jeśli statek w czasie Wigilii będzie mocno sztormować, załoga nie spożyje barszczu tradycyjnie - z talerzy, natomiast z kubków, zagryzając "uszkami".
Na spokojniejszą Wigilię mogą za to liczyć te załogi statków PŻM, które podczas Świąt znajdą się w portach. W gorącym i letnim słońcu spędzi Boże Narodzenie załoga statku m/s "Polesie", który cumuje w brazylijskim porcie Paranagua, czy statku m/s "Lubie", ładującym zboże w argentyńskim porcie San Lorenzo. Z kolei w krajach arabskich, gdzie obca jest tradycja Świąt Bożego Narodzenia, znajdą się załogi masowców, m/s "Pomorze Zachodnie", w Casablance w Maroku, oraz m/s "Armia Ludowa", w Abu Kir w Egipcie. Niestety, w krajach tych, obsługa statków z pełnym udziałem załóg odbywa się do godzin wieczornych w Wigilię i również w pierwszy dzień świąt.
W tym roku niestety w święta Bożego Narodzenia prawdopodobnie nie zobaczymy żadnego z peżetemowskich statków w polskich portach.
O prawdziwym pechu może mówić załoga statku m/s "Ziemia Gnieźnieńska". Jednostka, która przywiozła fosforyty z Maroka, stoi na redzie zaledwie 4 i pół mili od "główek" Świnoujścia. Statek czeka na zwolnienie nabrzeża w porcie polickim, a to nastąpić może najwcześniej w pierwszy dzień świąt. Kapitan "Ziemi Gnieźnieńskiej" Zbigniew Majewski w rozmowie telefonicznej przyznał, że cała załoga siedzi "jak na szpilkach", będąc tak blisko rodzinnych domów. Rozumiejąc tę wyjątkowo trudną sytuację służby PŻM dokonały dziś o 12.00 podmiany 11 marynarzy, przewożąc ich z redy na ląd motorówką. Niestety, dla tych, którzy popłynęli na ich miejsce oznacza, że spędzą święta na redzie a nie w rodzinnych domach.
Zaraz po świętach w Policach spodziewamy się kolejnego statku z fosforytami z Casablanki - będzie to m/s "Stanisław Kulczyński" Przybycie do polickiego portu tego statku planowane jest na 3 stycznia.
Tradycyjnie, na statkowym wigilijnym stole - przykrytym w jednej mesie, bez podziału na część oficerską i marynarską - znaleźć możemy 12 potraw. Jest m.in. barszcz z uszkami, śledzie w różnej postaci, wszelakie gatunki ryb, kapusta z grzybami i wiele innych potraw. Są też tradycyjne polskie ciasta, wypieczone w statkowym piecu - sernik, makowiec, czy ciasta drożdżowe.
Kucharze z polskich statków słyną ze swojego kunsztu na całym świecie. Wszystkie potrawy są więc prawdziwie "domowe" i o najlepszym smaku. Kucharze są też otwarci na propozycje kulinarne ze strony załogi, której członkowie pochodzą z różnych części kraju.
W mesie nie może zabraknąć oczywiście choinki, najczęściej sztucznej, która jest na stałym wyposażeniu każdego ze statków. Przedni i tylni maszt przystraja się w czasie Bożego Narodzenia jedliną a każdy marynarz po swojemu przystraja też do świąt własną kabinę.
Kolację wigilijną rozpoczyna kapitan, dokładnie o godzinie 17. czasu pokładowego, składając załodze życzenia i przekazując życzenia od armatora. A potem - tak jak w kraju, - wszyscy dzielą się opłatkiem i życzą sobie indywidualnie wszystkiego najlepszego. Kolacja trwa zazwyczaj do 20. chociaż, jeśli przy stole jest znakomita atmosfera, to przeciąga się ona nawet do godzin nocnych. Potem oficerowie i marynarze rozchodzą się w "podgrupy" - najczęściej według starej statkowej tradycji - pokład osobno i maszyna osobno. Późnym wieczorem, każdy z marynarzy zaszywa się zazwyczaj w swojej kabinie i stara się połączyć ze swoimi bliskimi za pośrednictwem telefonu komórkowego. Jeśli nie złapie zasięgu może skorzystać ze statkowych satelitarnych środków łączności.
Niezależnie, czy jest to port kraju chrześcijańskiego czy muzułmańskiego, statki odwiedzane są przez duszpasterzy ludzi morza z takich organizacji jak Stella Maris czy Flying Angels, którzy przychodzą z drobnymi podarunkami. Misje te pomagają również w transporcie do kościołów.
Z najlepszymi życzeniami Zdrowych i Wesołych Świąt