Przemiany na światowym rynku okrętowym stały się przyczyną olbrzymich trudności europejskiego przemysłu okrętowego. Dzisiaj Europa nie może konkurować w produkcji statków transportowych ze stoczniami azjatyckimi. Kontenerowce, masowce czy zbiornikowce są teraz zamawiane i budowane w stoczniach dalekowschodnich. W tej sytuacji europejskie przedsiębiorstwa przemysłu okrętowego musiały zweryfikować swoje strategie. Robią to w różny sposób, jedne wyznaczają nowe kierunki działalności, inne szukają swojej niszy, niektóre zaś trwają niezachwianie w starym systemie wytwarzania.
Przekształcenia nie ominęły polskiego przemysłu okrętowego, wysoko plasowanego na czołowych pozycjach w Europie zaledwie kilka lat temu. Upadek dwóch z trzech największych stoczni produkcyjnych, jakimi były Stocznia Gdynia SA i Stocznia Szczecińska Nowa, potwierdza fakt, że przemysł stoczniowy ukierunkowany na wielką skalę budowy standardowych statków towarowych dobrze funkcjonuje dziś jedynie w realiach azjatyckich. Mimo radykalnej zmiany sytuacji rynkowej polski przemysł okrętowy nadal stanowi istotny sektor okrętownictwa w Europie. Tworzą go stocznie budujące i remontujące statki, biura projektowo-konstrukcyjne, ośrodki naukowo-badawcze, wydziały okrętowe uczelni w Gdańsku i Szczecinie oraz firmy usługowe i zakłady kooperacyjne dostarczające wyposażenie okrętowe. O tym, że polskie okrętownictwo potrafi dostosować się do zmieniającej się gwałtownie koniunktury, jak również do zapotrzebowania na określone nowe typy jednostek pływających świadczy fakt, że ponad 90 proc. produkcji naszego przemysłu okrętowego przeznaczane jest na eksport. Pozycja polskiego przemysłu okrętowego ma swoje źródło przede wszystkim w wysokiej i systematycznie rozwijanej innowacyjności produktowej i procesowej. Funkcjonujące w dzisiejszych realiach stocznie produkcyjne i remontowe o różnym potencjale to te, które postawiły na odkrycie nowych rynków oraz zastosowanie nowoczesnego zarządzania w tych firmach, wprowadzenie nowych produktów i wdrożenie nowych technologii. Największymi obecnie są: Stocznia Gdańsk SA i Gdańska Stocznia Remontowa SA ze Stocznią Północną SA w Gdańsku. Poza nimi działają: Morska Stocznia Remontowa SA w Świnoujściu, Szczecińska Stocznia Remontowa "Gryfia", gdańskie stocznie: Wisła, Wisła Aluminium, Alu International, Odys, Crist SA, Maritim Shipyard i Marine Projects Ltd, Stocznia Remontowa "Nauta" SA w Gdyni, Damen Shipyards Gdynia SA. Polskie stocznie zajmują się budową statków i statków częściowo wyposażonych, montażem elementów kadłubów i nadbudówek oraz różnych konstrukcji stalowych i aluminiowych, remontami i przebudowami. Specjalizują się w budowie statków skomplikowanych technicznie, jakimi są statki offshore do obsługi podmorskich pól ropy naftowej i gazu, wielkie konstrukcje stalowe, promy pasażersko-samochodowe i komunikacyjne, statki rybackie czy jachty, jak i tego typu jednostki, które armatorzy, z uwagi na reżimy jakościowe, wolą zamawiać w Europie. Przegląd programów produkcyjnych polskich przedsiębiorstw branży okrętowej (tab. 1) wykazuje, że jego aktualną pozycję warunkują głównie produkty innowacyjne, takie jak produkcja statków skomplikowanych technicznie, jednostek offshore, statków dla górnictwa morskiego czy też produkcja związana z energią odnawialną, energetyką morską oraz konstrukcjami wielkogabarytowymi.
Klasycznym przykładem jest jednostka hydrotechniczna z ciężkim systemem dźwigowym do budowy i obsługi farm wiatrowych typu offshore dla kontrahenta niemieckiego HGO ze stoczni Crist SA. Jej całkowity koszt to ok. 200 mln euro. Budowana jest już kolejna jednostka o podobnym przeznaczeniu, za 140 mln euro do stawiania farm wiatrowych na morzu. Będzie oddana do eksploatacji w kwietniu 2013 r. W stoczni Crist budowany jest także statek typu PSV dla odbiorcy z Norwegii oraz trawlery dla Duńczyków, a w halach po Stoczni Gdynia ruszy produkcja elementów siłowni wiatrowych.
Stocznia Gdańsk przy współpracy z niemiecką firmą Thyssen Krupp i Mostostalem Chojnice kończy właśnie realizację zamówień dwóch wywrotnic wagonowych do przeładunku węgla dla odbiorców z Brazylii oraz zwałowarki dla holenderskiego terminalu. Te wielkogabarytowe konstrukcje otwierają gdańskiej spółce drogę na obiecujący rynek przeładunku surowców i dają referencje na pozyskiwanie kontraktów w nowych, segmentach, takich jak energetyka czy górnictwo. Stocznia dąży do zbudowania silnego segmentu produkcyjnego ciężkich konstrukcji stalowych. Rozwija również produkcję wież wiatrowych, w tym celu buduje nowy zakład, który potroi jej zdolność produkcyjną w tym asortymencie. Na rynku wielkich konstrukcji wielkogabarytowych dla energetyki i przemysłu chemicznego swój rozwój planuje również Energomontaż Północ Gdynia, właściciel suchego doku po Stoczni Gdynia. Firma rozpoczęła budowę hali, w której staną urządzenia do obróbki wielkogabarytowych elementów. W nowej fabryce będą montowane elementy morskich farm wiatrowych i konstrukcje dla sektora wydobycia ropy i gazu. Spółka MAKRUM SA pierwsze kontrakty na budowę maszyn dla górnictwa morskiego podpisała z Rolls-Royce'em w 2002 roku. Teraz posiada bogate doświadczenie w zakresie konstrukcji i budowy specjalistycznych maszyn oraz urządzeń stosowanych w przemyśle okrętowym i offshore, a obecnie jest liczącym się na świecie producentów maszyn w branży. Podstawowymi produktami tej firmy są ciężkie, zwarte konstrukcje maszyn, które mają zastosowanie w górnictwie morskim i urządzeniach okrętowych, a także w przemyśle maszynowym, papierniczym, wydobywczym i innych. Dostarcza górnictwu okrętowemu i na rynek urządzeń okrętowych, rolki rufowe centrujące urządzenia chwytakowe, zbiorniki BHS, urządzenia stabilizujące ruch statków. Od 2005 roku spółka koncentruje się na produkcji sprzętu dla statków, które wykorzystywane są do prac przy platformach wiertniczych.
Stocznia Remontowa "Gryfia", która kilka miesięcy temu stała na skraju bankructwa, otrzymała kontrakt na budowę lodołamaczy dla Zachodniopomorskiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. W przyjętej nowej strategii zamierza wejść na rynek górnictwa morskiego i energetyki morskiej. Gdańska Stocznia Remontowa SA ze Stocznią Północną SA w Gdańsku specjalizują się w budowie statków skomplikowanych technicznie, budują w pełni wyposażone statki pomocnicze do obsługi platform wiertniczych i promy pasażersko-samochodowe napędzane gazem. O szeroko rozumianą branżę stoczniową zamierza też poszerzyć zakres działalności firma Vistal Gdynia, działająca od 20 lat głównie w branży mostowej. Prowadzi prace nad nowatorskim projektem pływającego fundamentu dla siłowni wiatrowych, które to rozwiązanie pozwoli na tanie, szybkie i bezpieczne instalowanie siłowni wiatrowych na głębokich morzach. Dla tej działalności firma niedawno zakupiła w gdyńskim porcie nabrzeża Węgierskie i Indyjskie.
Przegląd programów produkcyjnych krajowej branży okrętowej dostarcza dowodów, że polskie okrętownictwo potrafi dostosować się do zmieniającej się gwałtownie koniunktury i do zapotrzebowania na określone typy jednostek pływających. Potrafi wypracować ofertę statków najbardziej jakościowo i technologiczne złożonych, których produkcja w azjatyckich stoczniach jest nieopłacalna. Doświadczona kadra inżynieryjna oraz zaplecze technologiczne pozwalają sprostać najbardziej nowoczesnym i niecodziennym zamówieniom dla odbiorców z różnych stron świata i minimalizować ryzyko wdrażania nowatorskich projektów jednostek, rozwiązań konstrukcyjnych i technicznych oraz technologii produkcji. Polskie okrętownictwo wykazało się dużą elastycznością w szybkiej reakcji na sytuację rynkową i znalazło inne rozwiązania oraz nisze rynkowe. Coraz rzadziej stocznie budują zwykłe jednostki transportowe, specjalizują się w budowie statków skomplikowanych technicznie, jakimi są statki offshore do obsługi podmorskich pól ropy naftowej i gazu, promy pasażersko-samochodowe i komunikacyjne, statki rybackie czy jachty, ale też w nowych segmentach, takich jak energetyka, górnictwo czy wielkogabarytowe konstrukcje dla innych zastosowań. Te innowacyjne produkty stały się czynnikiem decydującym o funkcjonowaniu w świecie polskiego przemysłu okrętowego.