Żadne rezolucje, uchwały czy protesty nie zdołały powstrzymać budowy Gazociągu Północnego. Praktycznie bez
znaczenia okazał się sprzeciw Polski wobec tej kontrowersyjnej inwestycji. Inne kraje bałtyckie, mimo początkowych oporów, też się z nią pogodziły. Unijny komisarz ds. energii Günther Oettinger przyznał
niedawno, że w sposobie dochodzenia do tego projektu popełniono dyplomatyczny błąd. Nie spełnia on europejskiej zasady solidarności na rynku energii, stawiając na uprzywilejowanej pozycji Niemcy. Jednak
klamka zapadła i w tym miesiącu budowa ma ruszyć.
Polsce pozostała walka o sposób ułożenia gazociągu. Zmiany zaproponowane ostatnio przez Nord Stream nadal nas nie zadowalają, gdyż w przyszłości
rurociąg na dnie Bałtyku może utrudnić żeglugę największym statkom. Nasi eksperci chcą o tym przekonać stronę niemiecką podczas negocjacji zaplanowanych w Berlinie. Czy się uda? W zanadrzu pozostaje nam
między innymi skarga do Komisji Europejskiej na ograniczanie konkurencji. Oby nie była potrzebna...