"Jesteśmy dyskryminowani", "Traktują nas jak śmieci", "Zablokujemy ruch w portach", "Minister
Plocke powinien zostać odwołany" - to tylko niektóre z wypowiedzi rybaków, którzy przyjechali do Świnoujścia, żeby manifestować swoje niezadowolenie z polityki rządu. Czarę goryczy przelał ostatnio
zakaz połowu śledzia. Rybacy liczą na pomoc europosła Marka Gróbarczyka z PiS.
Wyposażeni w polskie flagi rybacy przyjechali do Świnoujścia z wielu nadbałtyckich miast - m.in. z Kołobrzegu, Ustki,
Jarosławca i Łeby. W biurze Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z nimi europoseł Marek Gróbarczyk, były minister gospodarki morskiej i były doradca prezydenta ds. morskich. Rybacy mają już dość
wprowadzania kolejnych zakazów i dyskryminacji. Postanowili połączyć siły w walce o własne interesy. - Fińskich kutrów nie kontroluje się prawie w ogóle, a nasze cały czas - powiedział Grzegorz Hałubek,
prezes Związku Rybaków Polskich z Ustki - Nasz rząd nic nie robi z tą dyskryminacją.
Ostatnio rybacy otrzymali kolejny cios: okazało się, że właściciele dużych kutrów wyłowili limit śledzia
przyznany Polsce na ten rok. Właściciele mniejszych jednostek - nie mogąc przebić się zimą przez krę - czekali na wiosnę. Gdy już przyszła odwilż okazało się, że limit śledzia został wyłowiony.
-
Kolejne zakazy nas rujnują - powiedział w rozmowie z "Kurierem" Zbigniew Kwiecień, rybak ze Świnoujścia - Ci którzy nie zostali wylosowani do połowu dorszy mieli nadzieję, że będą mogli łowić śledzie.
Zima się skończyła, szykowały się "śledziowe żniwa", a tutaj okazuje się, że łowić tej ryby już nie można. Większość kutrów stoi w portach. Teraz jest od 20 do 30 wyjść w morze w roku. Utrudnia się
nam pracę.
- Będą demonstracje i będzie ich coraz więcej - zapowiedział Jerzy Wysoczański, wiceprezes Związku Rybaków Polskich z Ustki - Nie odpuścimy. Tak źle rybakom jeszcze nigdy nie było.
Będziemy nawet blokować porty!
Zdaniem rybaków Marek Gróbarczyk jest jedyną osoba, która pomaga im walczyć z coraz gorszą sytuacją. Europoseł oświadczył, że Kazimierz Plocke z Ministerstwie
Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinien zostać odwołany bo nie zadbał o interesy rybaków. Rybacy nagrodzili to oklaskami. - W trybie konstytucyjnym klub PiS rozpocznie odpowiednie procedury, żeby odwołać K.
Plockego - powiedział "Kurierowi" M. Gróbarczyk - Mamy nadzieję, że poprą nas kluby SLD i PSL. Bez względu na szanse powodzenia tego ruchu będzie to nasza manifestacja. Komisarz europejski Maria
Damanaki daje doskonałe możliwości dla rozwoju rybołówstwa drobnego, przybrzeżnego, ale ministerstwo nie potrafi z tego skorzystać.