W odpowiedzi na nasz artykuł "Śródlądowa Oś(ć)" Biuro Prasowe Ministerstwo Rolnictwa i
Rozwoju Wsi stwierdziło, że resort nie zdecydował niedawno o tym, iż z pieniędzy z osi 4 Programu Operacyjnego RYBY mogą korzystać także śródlądowe grupy rybackie w głębi kraju, gdyż pomoc ta nigdy nie
miała być ograniczona do regionów, w których prowadzone jest rybołówstwo morskie.
Takim twierdzeniem mocno zdziwieni są morscy rybacy Jeszcze do niedawna byli oni bowiem przekonani, że pomoc ta jest
przeznaczona wyłącznie dla obszarów ich działalności. Chodzi tu o ok. 1,3 mld zł, które w PO Ryby mają być wydane na tzw. oś 4 "Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich
2007-2013".
- Oś 4 jest skierowana na obszary, które zostały dotknięte restrukturyzacją wprowadzoną przez wspólną politykę rybacką UE - podkreśla Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów
Rybackich z Kołobrzegu. - Od początku tłumaczono nam, że te pieniądze będą tylko dla rybaków i społeczności lokalnych związanych z rybołówstwem morskim. Byłem w Estonii na seminarium, w którym brała
udział reprezentacja wszystkich unijnych krajów. Tam wszyscy mówili, że oś 4 jest skierowana na zrestrukturyzowanie złych skutków restrukturyzacji flot rybołówstwa morskiego, zwiększenia kosztów paliwa,
pogorszenie sytuacji rynkowej itd. Dopiero w ostatnich trzech-czterech miesiącach usłyszeliśmy, że ma być inaczej i te pieniądze trafią także w głąb lądu - mówi prezes.
Jeśli więc rzeczywiście
resort rolnictwa nigdy nie zmieniał swojego podejścia w sprawie rozdysponowania pieniędzy z osi 4, ma sporo do nadrobienia w kwestii komunikacji społecznej z grupą najbardziej zainteresowanych
potencjalnych beneficjentów tej pomocy.