Na terenie Stoczni Szczecińskiej niedawno były prowadzone jakieś prace i ciężarówka wywoziła stamtąd blachy -
twierdzi były stoczniowiec, który mieszka w pobliżu zakładu. Nasi rozmówcy oceniają, że majątek zakładu może być wykorzystywany do produkcji na jednostkowe zlecenia zewnętrznych firm, ale nie udało nam
się potwierdzić tego u zarządcy kompensacji.
Na terenie zamkniętej od końca maja 2009 r. stoczni ma powstać specjalna strefa ekonomiczna. Według założeń do czasu jej utworzenia zarządca stoczniowej
kompensacji powinien wydzierżawić majątek zakładu zewnętrznym podmiotom. Dotychczas nie pojawiły się oficjalne informacje o podpisaniu jakiejś umowy w tej sprawie, ale zaawansowane rozmowy na ten temat
były prowadzone przynajmniej z dwoma firmami.
Ostatnio zaczęły się jednak pojawiać sygnały o tym, że coś dzieje się na terenie zakładu. Do "Kuriera" zgłosił się jeden z byłych stoczniowców, który
niedawno obserwował wzmożoną aktywność na terenie zakładu. - Widziałem, że został uruchomiony ciąg obróbki blach. Następnego dnia przez bramę kolejową wyjechała ciężarówka wyładowana blachami i pojechała
w stronę ul. Ludowej. Na przyczepie było tego naprawdę sporo. Widywałem też inne samochody ciężarowe w pobliżu bramy. Bardzo mnie to dziwi, bo przecież stocznia podobno nie pracuje. Niepokoję się o to, co
dzieje się z majątkiem zakładu - mówił stoczniowiec.
Niestety, od czwartku nie udało się nam uzyskać odpowiedzi w tej sprawie od Romana Nojszewskiego, prezesa Bud-Bank Leasing - spółki wyznaczonej na
zarządcę kompensacji Stoczni Szczecińskiej Nowej. Wczoraj usłyszeliśmy od pracowniczki sekretariatu tej firmy, że prezes ma nam odpowiedzieć we wtorek lub środę.
Inne osoby, z którymi rozmawialiśmy na
ten temat, oceniają, że na majątku stoczni mogą być prowadzone jakieś jednostkowe prace przez zewnętrzne firmy.
- Wiem, że tam były starania o dzierżawę kilku przelotów na prefabrykacji. Zdaje się, że
w niewielkim zakresie jest już tam coś robione - anonimowo powiedziała nam jedna z osób, która do niedawna zajmował się stoczniowym majątkiem.
Potwierdza to także Krzysztof Fidura, przewodniczący
stoczniowej "Solidarności" w Szczecinie. - Z tego co nam ostatnio mówił zarządca, to jakaś drobna działalność była prowadzona na stoczni. Ciąg konserwacji blach i prefabrykacja to tereny, które można
wykorzystać do różnych rodzajów produkcji. Niestety nie wiemy, czy udało się sfinalizować umowy w sprawie dzierżawy stoczniowego majątku. One miałyby zapewnić nawet 400 miejsc pracy, więc byłoby to
całkiem spore przedsięwzięcie. Próbujemy teraz umówić się na spotkanie z zarządcą, żeby się czegoś dowiedzieć - wyjaśnia związkowiec
Wydrukuj artykuł
