Z Anną Wypych-Namiotko,podsekretarzem stanu ds. gospodarki morskiej w Ministerstwie Infrastruktury, rozmawia Janina
Piotrowska
- Miniony rok związany był ze światowym kryzysem gospodarczym i upadkiem stoczni. Czy w ocenie ministerstwa gospodarka morska pozostanie znaczącą branżą w Polsce?
-
Globalny kryzys gospodarczy w sposób szczególny odczuła cała światowa, w tym polska, gospodarka morska. Sytuacja polskiego przemysłu stoczniowego zależy bezpośrednio od koniunktury w sektorze okrętowym
nie tylko w samej Europie, ale również na świecie.
W 2009 r. nastąpiło załamanie i liczba zawartych przez stocznie na świecie nowych kontraktów drastycznie spadła. Stocznie w całej Europie zmagały
się ze spadkiem zamówień, a wiele z nich, niestety, musiało ogłosić upadłość.
Przemysł stoczniowy działa na silnie konkurencyjnym rynku. W chwili obecnej światowa produkcja statków w ponad 80 proc.
realizowana jest przez kraje azjatyckie, a portfel zamówień tych krajów stanowi niemal 90 proc. światowych zamówień. Zwiększenie roli krajów azjatyckich na światowym rynku statków odbywa się kosztem
krajów europejskich, których udział w produkcji i nowych zamówieniach wykazuje postępującą tendencję spadkową.
Sytuacja polskiego sektora stoczniowego jest bardzo trudna. Wyjątkowo niski poziom
produkcji w ubiegłym roku w Polsce związany był przede wszystkim z wygaszaniem produkcji statków w dwóch największych polskich stoczniach - w Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowa. Sprzedaż majątku
dwóch stoczni nie powiodła się, bo przebiegała w bardzo niekorzystnym momencie. Dekoniunktura światowa uniemożliwiła znalezienie inwestorów.
Ministerstwo Gospodarki odpowiedzialne za sektor
stoczniowy opracowało w 2009 r. dokument "Uwarunkowania funkcjonowania polskiego sektora stoczniowego" w celu dokonania oceny czynników kształtujących sytuację w tym przemyśle i wypracowania
propozycji mechanizmów dla jego funkcjonowania. Propozycje te zostaną wykorzystane w pracach nad "Programem rozwoju przemysłu", który swoim zakresem obejmie także przemysł stoczniowy. Podstawowym
celem tego dokumentu jest wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw przemysłowych, w oparciu o stworzenie odpowiednich warunków instytucjonalnych, prawnych oraz finansowych dla ich efektywnego
funkcjonowania.
W roku bieżącym stoi przed zespołem wyzwanie polegające na opracowaniu najważniejszego dokumentu rządowego, wyznaczającego kierunki rozwoju szeroko rozumianych spraw morskich RP
oraz wpisanie go we właśnie powstający nowy system strategii rozwoju kraju.
- To milowy krok w polskich sprawach morskich, podobnie jak uruchomienie pierwszego stałego połączenia kontenerowego
pomiędzy Polską a Chinami. Fakt ten napawa optymizmem w aspekcie nagłośnionych przez media negatywnych ubiegłorocznych opinii dla całej branży. W jakim stopniu stworzy ono nowe perspektywy dla gdańskiego
portu i regionu Bałtyku?
- Data 5 stycznia 2010 roku z pewnością przejdzie do historii polskiej gospodarki morskiej, jako chwila szczególna, przede wszystkim dlatego, że pomyślnie zostało
zainaugurowane bezpośrednie i, co najważniejsze, stałe cotygodniowe połączenie żeglugowe między Polską a Chinami, ale też po raz pierwszy do polskiego portu zawinął tak duży kontenerowiec klasy "S" o
pojemności 8200 TEU. Połączenie z Azją Wschodnią to początek hubu transportowo- logistycznego w gdańskim porcie o dużym znaczeniu dla całego regionu Morza Bałtyckiego. W chwili obecnej port w Gdańsku jest
w stanie przyjąć i obsłużyć duże statki, które dotychczas zawijały do portów w Hamburgu czy Rotterdamie. W tym miejscu należy zaznaczyć wagę transportu morskiego dla gospodarki całej Unii Europejskiej, w
której zdecydowana większość (ok. 80 proc.) handlu - zarówno eksportu, jak i importu - odbywa się drogą morską.
Oczekuję, że w niezbyt odległej perspektywie terminal DCT Gdańsk będzie rozwijać się
jako brama dla całej Europy Środkowo- Wschodniej, do czego ma idealne warunki i położenie. Mam nadzieję, że inni przewoźnicy kontenerowi pójdą w ślady Maersk Line i rozszerzą swoją ofertę przez włączenie
do niej gdańskiego portu.
- Gospodarka morska obejmuje wszystkie gałęzie gospodarki czerpiące korzyści z morza, zarówno transport morski, porty, rybołówstwo, jak i turystykę morską i nadmorską.
Turystyka morska zajmuje istotne znaczenie w strategiach rozwoju regionów nadmorskich. Jak postrzegany jest jej rozwój przez ministerstwo i jakiego wsparcia mogą oczekiwać inwestorzy tej gałęzi
gospodarki?
- Turystyka stanowi ważny element rynku wewnętrznego, sektor usług związanych z obsługą ruchu turystycznego jest bardzo istotny nie tylko dla regionów nadmorskich, ale dla całej
gospodarki, ponieważ przyczynia się do tworzenia znaczącej części dochodu narodowego. Ponadto - co nie mniej ważne - wzmacnia pozytywny wizerunek Polski na świecie.
Region Morza Bałtyckiego to
niewątpliwie jeden z najbardziej atrakcyjnych turystycznie obszar naszego kraju, doceniany także przez zagranicznych turystów. Odnoszę wrażenie, że oferta turystyczna z roku na rok jest coraz bogatsza.
Polacy wciąż bardzo chętnie planują swój wypoczynek nad polskim morzem, ale z pewnością jest jeszcze wiele do zrobienia w tej dziedzinie.
Wykorzystanie turystyczne polskiego Wybrzeża, dysponującego
ogromnym potencjałem zależy przede wszystkim od aktywno
Ale gospodarka morska to nie tylko przemysł stoczniowy. Polska jako członek UE realizuje koncepcję europejskiej zintegrowanej polityki
morskiej, która już kilka lat temu - jeszcze przed kryzysem - wskazywała na konieczność rozszerzenia potencjału gospodarczego wszystkich gałęzi gospodarki morskiej, a także zwracała uwagę na konieczność
poprawy skuteczności działań w sprawach morskich, zarówno na szczeblu rządowym, jak i lokalnym.
- Kiedy odczujemy efekty europejskiej zintegrowanej polityki morskiej w polskim sektorze
gospodarczym?
- Europejska polityka morska nadała sprawom morskim nowy, znacznie szerszy wymiar, przyczyniła się również do wzrostu zainteresowania kwestiami morskimi. Mówiąc o gospodarce
morskiej dzisiaj, chciałabym szczególnie podkreślić znaczenie, jakie ma opracowywanie spójnych i powiązanych ze sobą programów dotyczących kwestii związanych z morzem, które powinny odzwierciedlać nowy
ponadresortowy sposób myślenia jako najbardziej efektywny sposób współpracy między wszystkimi zainteresowanymi partnerami zaangażowanymi w sprawy gospodarki morskiej. Odejście od rozproszonego sektorowego
traktowania spraw morskich w naszym kraju już się dokonało i jestem przekonana, że w niedługim czasie przyniesie wymierne odczuwalne korzyści.
- Unia Europejska preferuje gospodarkę morską jako
rozwojową branżę przez wdrażanie zintegrowanej polityki morskiej. W jakim stopniu jest ona spójna z polskimi oczekiwaniami w tym zakresie? Jakie działania wspiera i inicjuje?
- Polską politykę
morską warunkuje i określa polityka Unii Europejskiej, a nowe ujęcie spraw morskich w naszym kraju jest wynikiem prowadzonej od 2007 r. zintegrowanej polityki morskiej Unii Europejskiej, która zakłada
wspólne europejskie wykorzystanie potencjału płynącego z dostępu do morza przez stworzenie warunków dla zrównoważonego rozwoju państw członkowskich, wzrostu społeczno-gospodarczego, wzrostu zatrudnienia,
połączonego ze skuteczną ochroną środowiska morskiego.
Zintegrowana polityka morska UE jest więc przedsięwzięciem wielosektorowym, a nie tylko w sensie ekonomicznym. Polska polityka morska obejmuje
wszystkie dziedziny życia politycznego, gospodarczego, społecznego, naukowego i kulturalnego kraju, które są powiązane z morzem. Jest to jedyne sensowne działanie, ponieważ umożliwia wypracowanie
najlepszych i najbardziej efektywnych rozwiązań wspierających rozwój społeczno-gospodarczy zarówno regionów nadmorskich, jak też całego kraju.
Powołany w 2008 r. Międzyresortowy Zespół ds. Polityki
Morskiej RP, którego jestem wiceprzewodniczącą, wypracował w 2009 r. dokument pt.: Założenia polityki morskiej RP do roku 2020, określający priorytetowe kierunki i zadania polskiej polityki morskiej na
kolejne lata. Przyjęty przez rząd dokument Założenia polityki morskiej RP do roku 2020 stanowić będzie podstawę do przygotowania w 2010 r. dokumentu strategicznego dla polskiej polityki morskiej pt.:
Polityka morska RP do roku 2020.
aktywności i przedsiębiorczości lokalnych środowisk, które najlepiej wiedzą, w jakim kierunku należy podążać i jakie działania są najbardziej skuteczne, aby
osiągnąć konkretny zamierzony cel.
Z pewnością jednym z czynników mobilizujących społeczności lokalne i władze regionów nadmorskich do tworzenia i realizacji programów inwestujących w turystykę
powinna być możliwość otrzymania środków UE na rozwój w tej dziedzinie. Warto o tym pamiętać i warto z tej pomocy korzystać, by uczynić region nadmorski jeszcze bardziej atrakcyjnym i konkurencyjnym.
Chciałabym też podkreślić, że w dokumencie "Założenia polityki morskiej Rzeczypospolitej Polskiej do roku 2020" zawarto szereg zapisów mających na celu wspieranie rozwoju sektora usług
turystycznych, a także zaplanowano szereg działań, których realizacja w najbliższych latach przyniesie widoczną poprawę stanu infrastruktury turystycznej nad Bałtykiem.
Waga oraz znaczenie sektora
turystycznego jako ważnego elementu rynku znajdzie odzwierciedlenie w dokumencie strategicznym "Polityka morska Rzeczypospolitej Polskiej do roku 2020". Dołożę wszelkich starań, żeby zapisy w
dokumencie rządowym sprzyjały budowaniu podstaw zrównoważonego harmonijnego rozwoju sektora turystycznego w Polsce, między innymi przez zaproponowanie w nim poprawy jakości regulacji prawnych dotyczących
tego ważnego dla gospodarki sektora.
- Wsparcie finansowe inwestycji dotyczących gospodarki morskiej z funduszy europejskich jest już odczuwalne. Zatwierdzane są kolejne projekty, jak chociażby
autostrady morskie czy zielone korytarze transportowe. W jakim stopniu zintensyfikują one rozwój gospodarki morskiej w Polsce?
- Rzeczywiście, Komisja Europejska zatwierdziła projekt autostrady
morskiej Gdynia - Karlskrona. Program, który ma wspierać rozwój transportu intermodalnego będzie realizowany do końca 2015 r., a KE przeznaczyła na ten cel 111 mln euro z Funduszu Spójności. O
dofinansowanie zakupu sprzętu i rozbudowy infrastruktury portowej będą mogli się ubiegać operatorzy intermodalni i zarządcy portów. Dofinansowanie może sięgać maksymalnie 50 proc. w przypadku inwestycji
infrastrukturalnych lub 30 proc. dla środków transportu. W porównaniu z przewozami drogowymi transport morski jest bez wątpienia bardziej ekologiczny, a w przypadku dużych i regularnych dostaw ładunków
można też znacznie obniżyć koszty. Na transporcie opiera się cała gospodarka. W dzisiejszych czasach prawie wszystko można i trzeba przewozić. Recepta na opłacalność transportu jest taka, że stale trzeba
szukać elastycznych rozwiązań dostosowanych do oczekiwań klientów i jednocześnie skutecznie obniżających koszty, także w kontekście ochrony środowiska.
- Dziękuję za przybliżenie koncepcji
europejskiej zintegrowanej polityki morskiej i jej przełożenia na założenia polityki morskiej RP do 2020 r. Miejmy nadzieję, że nowe ujęcie spraw morskich przyniesie niebawem odczuwalne korzyści dla całej
branży.