Zarządca kompensacji rozpoczął działania mające doprowadzić do wydzierżawienia niesprzedanego majątku Stoczni
Szczecińskiej Nowej podmiotom, które będą chciały prowadzić na jej terenie działalność gospodarczą. Nie została jednak podjęta jeszcze decyzja, na jakich zasadach odbywać będzie się ten wynajem.
Jedną z możliwości zagospodarowania niesprzedanego w przetargach majątku stoczni jest ogłoszenie upadłości, po którym jego sprzedażą lub dzierżawą zająłby się syndyk. Drugie rozwiązanie to przedłużenie
stoczniowej kompensacji i dalsze zawiadywanie majątkiem przez jego zarządcę. Trwają też zabiegi, które mają doprowadzić do utworzenia na terenie stoczni specjalnej strefy ekonomicznej.
Decyzja w
sprawie wyboru konkretnego rozwiązania jeszcze nie zapadła, ale wiadomo już, że majątek ma być wydzierżawiony.
- Zarządca kompensacji podjął działania zmierzające do wydzierżawienia składników
majątku stoczni, które nie zostały sprzedane – poinformował nas Roman Nojszewski, prezes firmy Bud Bank Leasing, która pełni funkcję zarządcy kompensacji. - Nie zostało jeszcze ustalone, w
jakiej formie prawnej będzie się to odbywać. Decyzja zostanie podjęta po złożeniu przez zarządcę organowi nadzoru, czyli prezesowi Agencji Rozwoju Przemysłu, analiz i opinii z przebiegu kompensacji
– wyjaśnił prezes.
Pomysł wydzierżawienia majątku stoczni podoba się związkom zawodowym. - Jesteśmy za tym, żeby jak najszybciej go uruchomić - mówi Krzysztof Fidura, szef stoczniowej
„S” w Szczecinie. - Z jego sprzedażą jest dziś kiepsko i trudno mówić o znalezieniu inwestora branżowego. Sytuacja ludzi ze stoczni wygląda tragicznie. Dla nas najważniejsze jest więc
stworzenie jak największej liczby miejsc pracy dla nich. Jeżeli ktoś wydzierżawi majątek i zechce ich zatrudnić, to będzie dobre rozwiązanie. Zachowamy też ten majątek w całości pod kątem uruchomienia w
przyszłości stoczni.
Ostatnio pojawiły się jednak obawy dotyczące bieżącego utrzymania majątku. Z końcem roku wygasła umowa, na podstawie której jego zabezpieczeniem i konserwacją kierował Bogusław
Adamski, wiceprezes SSN. Wypowiedzenia otrzymała też grupa pracowników, którzy zajmowali się utrzymaniem peryferyjnie położonych części majątku, które udało się sprzedać w ostatnich przetargach. Na
internetowym forum Portalu Morskiego (www.portalmorski.pl) stoczniowcy zaczęli alarmować, że może dojść do zaniechania konserwacji i przeglądów stoczniowych dźwigów i suwnic. Przerwa taka mogłaby
spowodować utratę niezbędnych do ich pracy atestów. W praktyce nie sposób byłoby później wyrobić te dokumenty na podstawie nowych przepisów, gdyż stare urządzenia nie spełniają zapisanych w nich norm.
Zarządca kompensacji uspokaja, że nie ma takich zagrożeń. - Nic nie zmieniło się, jeśli chodzi o zabezpieczenie i konserwację majątku stoczni. Dźwigi nie są wprawdzie eksploatowane, ale nie zostały
też wyrejestrowane i podlegają nadzorowi technicznemu. Nie ma więc mowy o konieczności ponownej ich rejestracji – twierdzi Roman Nojszewski.