Czesi negocjują z Komisją Europejską wsparcie finansowe budowy kanału Dunaj - Odra - Łaba (DOL). Projekt ma być
realizowany w ramach unijnej polityki transportowej. Przewidywany koszt inwestycji to ok. 8 mld euro. Praga liczy także na udział Polski w tym przedsięwzięciu.
Między trzema morzami
Droga wodna, o długości 500 km i szerokości 50 m ma biec przez Polskę, Czechy, Austrię lub Słowację. Przez połączenie systemów rzecznych Odry i Dunaju powstanie trasa łącząca Bałtyk z Morzem Czarnym, o
długości ok. 2900 km. Kanał, który ma być budowany w 4 etapach, ma przecinać Czechy, od granicy z Polską na północy do południowej granicy z Austrią lub Słowacją (w zależności od wariantu). W Polsce, w
rejonie Kędzierzyna-Koźla, ma się łączyć z Odrą, a w okolicach Wiednia lub Bratysławy - z Dunajem. W Czechach, w okolicach Ołomuńca, druga nitka kanału ma prowadzić do Łaby. W sumie, szeroka na 50 m,
droga wodna Dunaj - Odra - Łaba liczyłaby ok. 550 km długości, z czego 370 km ma biec przez terytorium Czech, a ok. 80 km - w Polsce i ok. 100 km - przez Austrię lub Słowację. Ponadto, dzięki budowie
kanału, nasi południowi sąsiedzi zyskaliby połączenie z trzema morzami: Bałtykiem - przez Odrę, Morzem Czarnym - przez Dunaj i Morzem Północnym - przez Łabę. W tej sytuacji, wodny transport śródlądowy
mógłby obsługiwać obszar gospodarczy zamieszkały przez ponad 150 mln ludzi. Do końca br., czeski rząd zamierza wyznaczyć tereny pod budowę kanału.
Dla Polski, udział w inwestycji to szansa na rozwój
transportu rzecznego. Przez Dunaj zyskalibyśmy połączenie z Morzem Czarnym, a przez Łabę - z Morzem Północnym. Kolejnym etapem łączenia polskich rzek z europejską siecią transportu śródlądowego byłaby
budowa kanału między Odrą i Wisłą. Związek Polskich Armatorów Śródlądowych zwrócił się do rządu o wsparcie czeskiego projektu.
Dlatego też, 26 listopada br., Anna Wypych-Namiotko, podsekretarz
stanu w Ministerstwie Infrastruktury, spotkała się z Pavlem Skvarą, wiceministrem transportu Republiki Czeskiej. Dyskutowano na temat współpracy międzyrządowej w dziedzinie żeglugi śródlądowej, a
szczególnie - o projekcie utworzenia europejskiej drogi wodnej Dunaj - Odra - Łaba oraz przygotowaniu i realizacji "Odrzańskiej Drogi Wodnej" na odcinku Koźle - Ostrawa. Omówiono plan dalszych
działań, zmierzających do przygotowania projektu oraz jego studium wykonalności. Strona czeska zapowiedziała przeprowadzenie rozmów z partnerami europejskimi oraz przygotowanie programu do końca 2010 r.
Jak poinformował resort infrastruktury, dalsze rozmowy na ten temat prowadzone będą w polsko-czeskiej grupie roboczej. W jej ramach, zostanie również ustalony zakres, w jakim Polska miałaby uczestniczyć w
przedsięwzięciu.
Budowa kanału DOL wpisywałaby się także w koncepcję rozbudowy europejskich szlaków komunikacyjnych TEN-T (Trans-European Network-Transport). We wrześniu 2006 r. o rozwoju sieci
TEN-T i transportu rzecznego mówił ówczesny unijny komisarz ds. transportu Jacques Barrot, stwierdzając, że "mobilność musi być postrzegana na szczeblu kontynentu" i że Unia jest zdecydowana, by na
szeroką skalę realizować program odciążający infrastrukturę drogową, czemu służyć ma "większe wykorzystanie infrastruktury rzecznej i morskiej oraz kolejowej do transportu towarów".
Ponadto, w
styczniu 2007 r., na konferencji Logtrans, we Franfurcie nad Odrą, przedstawiciele Polski, Niemiec, Czech i Austrii wskazywali, że jest to brakujący fragment europejskiego systemu dróg wodnych. Na
przykładzie kanału Ren - Men - Dunaj pokazano, jak budowa sztucznego kanału może pozytywnie wpłynąć nie tylko na rozwój transportu, ale również na krajobraz. Natomiast na początku grudnia br. odbyło się,
w Brukseli, spotkanie przedstawicieli Polski, Czech i Niemiec, na którym dyskutowano o szansach realizacji DOL (m.in. połączenia z kanałem także rzeki Wag) oraz oglądano budowany właśnie, przy
współudziale środków unijnych, kanał łączący Sekwanę ze Skaldą.
W oparach historii
Budowa kanału Odra - Dunaj to pomysł rozważany od wieków, jednak w dalszym ciągu pozostający jedynie w
fazie koncepcyjnej. Miał być jednym z elementów programu rozbudowy sieci żeglugi śródlądowej, realizowanego na przełomie XIX i XX w., przez Austro-Węgry.
Jednak pierwsza odnotowana wzmianka o
kanale Odra - Dunaj pochodzi z 1653 r., kiedy to na dworze cesarza Ferdynanda III zdecydowano uczynić rzekę Morawę spławną, połączyć ją z Odrą i opracować niezbędną dokumentację. Po raz kolejny, pomysł
budowy kanału pojawia się w 1700 r., kiedy to Lothar Vogemonte, doradca dworu cesarza Austrii, na podstawie swoich doświadczeń z Holandii, opracował łaciński tekst przekonujący o użyteczności,
możliwościach i sposobie połączenia Dunaju z Odrą, Wisłą i Łabą, za pomocą kanału żeglugowego. (Droga wodna ma w tych planach przebieg podobny do obecnego projektu). Mimo pozytywnych ocen ówczesnych
władz, nie udało się pomysłu zrealizować. Podobnie jak kilku innych, podejmowanych w XVIII w.
Przełomem były czeskie i morawskie akty prawa wodnego z lat 1869-1870, które uznawały rzeki i cieki
użyteczne dla żeglugi lub spławu za majątek powierniczy, zaś w 1873 r. angielsko-niemiecki bank uzyskał koncesję na wybudowanie kanału, ale kryzys gospodarczy odsunął termin realizacji. Koncesję odkupił w
końcu cesarz Franciszek Ferdynand, pozbywając się konkurencji. Jednak dopiero w 1896 r. powołano komisję, z siedzibą w Pradze, do skanalizowania rzek Wełtawy i Łaby w Czechach. Owoce jej pracy to m.in.
rozwój użytkowanej do dziś łabsko-wełtawskiej drogi wodnej. W 1901 r. założono Morawską Spółkę Rzeczno-Żeglugową, której zamiarem było propagowanie budowy dróg wodnych, a miało jej to umożliwić nowe prawo
wodne, postulujące połączenie Dunaju z Odrą i Łabą, a następnie z Wisłą i Dniestrem. Jednak wybuch I wojny całkowicie wstrzymał, rozpoczęte już w niektórych miejscach, prace budowlane.
Po powstaniu
Czechosłowacji, nie podjęto jednak zbyt intensywnych działań na rzecz budowy DOL. Zainteresowanie kanałem odżyło dopiero tuż przed II wojną, kiedy Centralna Izba Czechosłowackiego Handlu i Wyżywienia
naciskała na jak najszybsze połączenie kraju, poprzez ten kanał, z siecią europejskich dróg wodnych. Do propagowania i realizacji tej idei przyłączyło się Towarzystwo Kanału Dunaj - Odra w Pradze. 19
listopada 1938 r. podpisano niemiecko-czechosłowacki protokół o sposobach zrealizowania tego przedsięwzięcia. Dzień później, zebrała się Komisja do Budowy i Eksploatacji Kanału Dunaj - Odra. W ramach
wstępnych prac, opracowano nowy projekt, zakładający 6-letni okres budowy, a koszt inwestycji wyceniono na 500 mln marek.
Do pokonania różnic poziomów przewidziano 27 stopni wodnych, z komorami
śluz o wymiarach 225 × 12 m. Szerokość kanału miała wynosić 35 m (45 m - w lustrze wody), a głębokość na niektórych odcinkach - nawet 4 m. Oznaczało to dostęp dla statków o nośności 1000 t. Strona
niemiecka optowała za trasą przebiegającą przez Břeclav i Angern do Wiednia i połączenie z Dunajem w Lobau, ale ostatecznie zgodziła się na odgałęzienie do Dunaju k. Děvína. Prace zainaugurowano, w
obecności Rudolfa Hessa, 8 grudnia 1939 r., w pobliżu Nowej Wsi k. Kędzierzyna-Koźla.
Budowa postępowała wolno, gdyż nie były gotowe plany ostatecznej trasy kanału. Koło Wiednia wykopano koryto, o
długości 6 km, służące dziś celom rekreacyjnym. Dokończono stopień wodny w Lobau - i na tym poprzestano. 7 maja 1942 r. władze, stworzonego przez Niemców, Protektoratu Czech i Moraw zabroniły prowadzenia
budowy, a w 1943 r. całkowicie zaprzestano także prac geologicznych, sondażowych i pomiarów geodezyjnych oraz prac projektowych.
Po wojnie, m.in. w deklaracjach z 1959 i 1997 r., zwracano uwagę, że
DOL powinien być jednym z głównych elementów europejskiej sieci dróg wodnych. W 2005 r. KE wezwała Czechy, Polskę, Austrię i Słowację do przyspieszenia prac nad realizacją tego projektu.
Wezwanie to
bardzo dosłownie potraktowali słowaccy przedsiębiorcy. W październiku 2007 r. pojawili się w Kędzierzynie-Koźlu (gdzie kanał ma się zaczynać), pokazali plany i zapewnili, że mają już zagwarantowane
kredyty na sfinansowanie budowy. Na inwestycję chcieli wydać, jak powiedział starosta powiatu Kędzierzyn-Koźle, Józef Gisman, 30 mln euro. Port w Koźlu był kiedyś drugim pod względem wielkości portem
rzecznym w Europie, zaś od lat 70. gotowa jest już pierwsza część drogi wodnej Odra - Dunaj, liczący 5,6 km Kanał Kędzierzyński. Tam też zaczyna się, łączący Odrę z portem barkowym w Gliwicach, Kanał
Gliwicki.
Okazało się jednak, że skoro projekt ma szansę na dofinansowanie z UE, to rozkład nakładów finansowych będzie także inny. W tej sytuacji, przedsiębiorcy prawdopodobnie będą partycypowali
w części tzw. środków własnych, które są niezbędne do ubiegania się o unijne pieniądze. Uczestnictwem w przedsięwzięciu w Kędzierzynie-Koźlu zainteresowane są także firmy z Kanady.
Za, a nawet
przeciw
Inwestycja ma jednak wielu przeciwników, zarówno w Czechach, jak i w Polsce. Są to przede wszystkim organizacje ekologiczne, które obawiają się, że budowa kanału zniszczy środowisko. Ich
zdaniem, może zakłócić stosunki wodne w kilku dużych dorzeczach w całej Europie Środkowej. Dlatego, polscy ekolodzy, w ramach konsultacji społecznych, będą zgłaszać zastrzeżenia do połączenia kanałem
Dunaju z Odrą.
Planom sprzeciwiły się także m.in. władze landu Dolna Austria. Dlatego Czesi liczą na zgodę Słowaków, by móc połączyć się z Dunajem w okolicach Bratysławy. Czekają też na stanowisko
Brukseli w sprawie tej inwestycji.