Rozmowa z Andrzejem Głowackim, prezesem DGA SA
- Kilka miesięcy temu deklarował pan w Szczecinie, że w
listopadzie wszyscy zainteresowani byli stoczniowcy rozpoczną szkolenia zawodowe.
- To się udało. 95 proc. osób, które przystąpiły do programu zwolnień monitorowanych, zakończyło szkolenia albo
jest w ich trakcie. W sumie do programu przystąpiło 3585 osób. Szkolenia objęły ponad 3400. Praktycznie została nam setka osób, z którymi wciąż rozmawiamy na temat wyboru szkoleń. Są też uczestnicy, z
którymi nie możemy się skontaktować. Większość szkoleń zakończy się do końca grudnia, ewentualnie stycznia. Do maja, czerwca 2010 r. trwać będą tylko studia podyplomowe, na których jest około 100 osób.
- Na początku grudnia kończą się świadczenia wypłacane ostatniej grupie uczestników programu. Czy nie przeszkodzi to w dalszym prowadzeniu szkoleń?
- Zarówno my, jak i władze zajmujące
się tym programem mają świadomość, że 10 grudnia będzie ostatnim dniem wypłat. Nie widzę problemu w aspekcie szkoleń, gdyż one wkrótce się kończą. Pozostanie jednak problem braku dochodów byłych
stoczniowców, gdyż efekty pośrednictwa pracy dziś jeszcze nie są znaczące. Szacujemy, że dziś pracę znalazło ok. 300 osób. Rozmawialiśmy jednak telefonicznie z prawie 1400, które już wyszły z projektu i z
tego grona prawie 40 proc. stwierdziło, że widzi dla siebie perspektywę znalezienia pracy. To dobry sygnał. Część uczestników w tej chwili kończy szkolenia związane z podejmowaniem własnej działalności
gospodarczej, więc przybędzie osób, które uruchomią własne firmy. Do dziś z 220 stoczniowców, którzy zakończyli uczestnictwo w programie, w powiatowym urzędzie pracy zarejestrowało się 305, czyli ok. 14
proc. Reszta ma perspektywę rozpoczęcia pracy, szuka jej na własną rękę albo kończy szkolenia.
- Wielu stoczniowców twierdzi jednak, że praktycznie nie ma dla nich ofert pracy.
- Dziś
pracodawcy zamknęli bramy swoich firm i nie będą zatrudniali gdzieś do końca lutego, marca. Nie przyjmuje się nowych pracowników, mając przed sobą święta i noworoczny rozruch firmy, a poza tym
przedsiębiorcy nie są przekonani, że kryzys już się skończył. Dlatego 1 grudnia powołaliśmy Centrum Ofert Zatrudnienia. Chcemy zrealizować ideę jednego okienka, czyli miejsca, w którym stoczniowiec będzie
mógł zapoznać się ze wszystkimi ofertami dostępnymi na rynku pracy. Wśród lokalnych władz propagujemy ideę debaty z największymi pracodawcami i firmami realizującymi tu duże projekty infrastrukturalne,
żeby przybliżyć im profil zawodowy stoczniowców.
- Związki twierdzą, że z proponowanych przez DGA ofert pracy stoczniowcom byłoby niezwykle trudno skorzystać. Dlaczego tak się dzieje?
-
Zawsze musimy mieć świadomość, że taka oferta jest generowana przez pracodawcę. Dziś jest on świadomy, że na rynku pojawiło się wiele osób poszukujących pracy. Dlatego obniża propozycje wynagrodzenia i
podwyższa wymagania dotyczące kwalifikacji. Często proponuje jedynie umowę na czas określony lub próbny albo elastyczną formę zatrudnienia, np. umowę za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej. Myślę, że
w obecnej sytuacji warto brać oferty pracy nawet na 3,6 czy 12 miesięcy i w tym czasie obserwować, co się dzieje na rynku pracy.
- Praktycznie jest przesądzone, że w najbliższej przyszłości nie
da się odtworzyć stoczni w Szczecinie. Na ile utrudni to realizację programu?
- Był to pewien kanał zatrudnienia, na który i my, i stoczniowcy liczyliśmy. Mówiło się o kilkuset, a nawet 2 tys.
osób, które miały znaleźć miejsca pracy w odtworzonej stoczni. Dziś nawet ci z najwyższymi kwalifikacjami w krótkiej perspektywie pracy w stoczni nie znajdą. Jest to poważne wyzwanie dla zarządcy
kompensacji i władz lokalnych, które powinny zastanowić się, w jaki sposób ten majątek efektywnie wykorzystać.
- Mówił pan niedawno, że umowa z Agencją Rozwoju Przemysłu obliguje DGA do
znalezienia pracy dla 20 proc. stoczniowców do końca czerwca 2010 r., ale sukcesem będzie dopiero znalezienie zatrudnienia dla 60-80 proc. osób. Czy nadal jest to realne?
- Chcę podtrzymać to
zapewnienie. Dlatego bardzo się cieszę, że udało nam się uzgodnić z ARP utworzenie Centrum Ofert Zatrudnienia. Uzyskaliśmy też zgodę na to, żeby stoczniowcami opiekować się do końca czerwca. Nawet jeśli
ktoś znajdzie czasowo pracę, będzie mógł do nas wrócić i dalej szukać dla siebie zatrudnienia.
- Dziękuję za rozmowę.