W czwartek konsorcjum prywatnych osób podpisało umowę kupna dwóch peryferyjnie położonych zespołów stoczniowych
nieruchomości, które wylicytowało w ostatnich przetargach. Nadal nie wiadomo, jakie będą dalsze losy niesprzedanego stoczniowego majątku, ale coraz częściej padają zapewnienia o utworzeniu na nim
specjalnej strefy ekonomicznej.
Dwie stoczniowe działki, na terenie których znajduje się nabrzeże Arsenał i budynek stoczniowego biura projektowego (tzw. Lipski) w ostatnich przetargach kupiło
zastrzegające sobie anonimowość konsorcjum prywatnych osób. Tworzą je zachodniopomorscy przedsiębiorcy z branży kopalni kruszyw, którzy już wcześniej kupili w tym rejonie budynek stoczniowych kadr. W
środę wpłacili oni całą należność za kupione działki, która w sumie wyniosła 10,4 mln zł. W czwartek parafowali z zarządcą stoczniowej kompensacji umowy kupna-sprzedaży, które mają formę aktów
notarialnych. Inwestorzy nie chcą na razie ujawniać swoich planów dotyczących zagospodarowania kupionych terenów.
- Dokumenty właśnie zostały podpisane. Na ich podstawie kupujący stają się
właścicielami tych nieruchomości. Jeśli chodzi o przyszłość reszty stoczniowego majątku, decyzja być może zapadnie w przyszłym tygodniu, a na pewno do końca roku - poinformował Roma Sarzyńska, rzecznik
prasowy Agencji Rozwoju Przemysłu.
Po środowej demonstracji w Warszawie Michał Boni, minister w kancelarii premiera, obiecał związkowcom, że na terenie stoczni w Szczecinie powstanie specjalne
strefa ekonomiczna. W czwartek minister skarbu Aleksander Grad powiedział PAP, że w grę wchodzi stworzenie strefy aktywności gospodarczej, w której inwestorzy mogliby lokować swoją działalność.
-
Obecnie Agencja Rozwoju Przemysłu, samorządy, wojewodowie Szczecina i Gdyni, Ministerstwo Skarbu Państwa, jak i inne resorty pracują nad takim projektem. Program ten będzie miał swoich koordynatorów,
którzy na bieżąco będą monitorowali jego wdrożenie - mówił Aleksander Grad.