Akademia Morska w Szczecinie wzbogaci się o nowe symulatory, na których będzie się szkolić obsługa terminalu LNG i załogi gazowców. Na uczelni został już uruchomiony inny symulator - PISCES II, który potrafi pokazać, w jaki sposób na wodzie rozprzestrzeniają się rozlewy olejowe. Z budową gazoportu w Świnoujściu wiążą się m.in. zadania szkoleniowe. Dzięki inwestycji szczecińskiej Akademii Morskiej specjaliści w zakresie bezpieczeństwa przewozu gazu płynnego LNG będą szkoleni w naszym regionie. W czwartek podpisano umowę dotyczącą współfinansowania z funduszy unijnych centrum symulacyjnego terminalu LNG i symulatora ładunkowego statków do przewozu ładunków ciekłych. - Będzie to jedno z najbardziej nowoczesnych centrów szkoleniowych na świecie - powiedział prof. Stanisław Gucma, rektor AM. - Są dwa takie centra w Europie, ale gorzej wyposażone. Całkowity koszt projektu to ponad 5,8 min zł. Połowę pokryją środki unijne. Rozpoczęcie inwestycji planuje się na styczeń, a zakończenie - na październik 2010 r. - To jest perełka w tej trudnej sytuacji Szczecina i województwa - podkreślał Władysław Husejko, marszałek zachodniopomorski. - Akademia Morska przygotowała projekt- i jest to przykład, jak nasza nauka współuczestniczy w procesie inwestycyjnym terminalu LNG. Centrum będzie się mieścić na poddaszu budynku głównego uczelni i obejmie trzy pomieszczenia o łącznej powierzchni ponad 150 m kw. Dodatkowo planuje się zakup specjalistycznych symulatorów, a także przeprowadzenie prac adaptacyjnych i budowlanych. Jego zadaniem będzie szkolenie załóg statków w zakresie załadunku i rozładunku statków typu LNG, operacji włączania i wyłączania statku do magistrali terminalu oraz współdziałania z obsługą terminalu podczas transferu gazu LNG. Szkolony będzie również personel lądowy obsługujący gazoport. Prof. Gucma zapowiedział, że w przyszłym roku na Akademii Morskiej ruszy półtoraroczne studium podyplomowe transportu LNG. - Liczymy, że będziemy mieli studentów z całej Europy-powiedział rektor AM. Działanie na uczelni rozpoczął właśnie inny symulator - PISCES II, który jest pierwszym tego typu urządzeniem w Polsce.- Potrafi on precyzyjnie prognozować, w jaki sposób na wodzie rozprzestrzeniać się będzie ropa i inne substancje olejowe. Pozwala określić wielkość rozlewu, kierunek jego przemieszczania się i miejsce, w którym dotrze on na brzeg. Poza informacją o miejscu wystąpienia zanieczyszczenia do trafnej symulacji będą mu potrzebne jeszcze dane meteorologiczne. Na podstawie podpisanej z uczelnią umowy ma je dostarczać Biuro Meteorologiczne IMiGW. - W pierwszym etapie będziemy wykorzystywać PISCES do edukacji - wyjaśnia dr inż. Janusz Uriasz, dyrektor Instytutu Nawigacji Morskiej AM. - Później we współpracy z innymi podmiotami chcielibyśmy utworzyć centrum, które może organizować akcje ratownicze w momencie, gdy tylko pojawi się informacja o rozlewie. PISCES II będzie też mógł współpracować z innymi symulatorami tego typu, które działają już w Finlandii, Estonii i Rosji. Urządzenie potrafi też wskazać miejsce, w którym znajdowało się źródło zanieczyszczenia Dzięki temu można wskazać statek, który je spowodował. Symulator wyprodukowała niemiecka firma Transas. Kosztował ok. 400 tys. zł, a jego zakup został dofinansowany ze środków Komitetu Badań Naukowych. Praca może się na nim odbywać na 16 stanowiskach komputerowych równocześnie. Jest połączony z działającym na AM symulatorem morskich map elektronicznych ECDIS. - Dzięki temu można symulować rozlewy olejowe na konkretnych akwenach. Będzie to ważne uzupełnienie do nauki nawigacji w takich sytuacjach - ocenia dr inż. Andrzej Bąk, zastępca dyrektora Instytutu Nawigacji Morskiej AM.