Piąty co do wielkości obrotów portowych w Polsce, port morski w Policach, stara się uciec do przodu wobec groźby
dekoniunktury, przede wszystkim dotykającej przemysłu chemicznego w Polsce. Sytuacja całego przemysłu związanego z produkcją nawozów sztucznych, a Zakładów Chemicznych Police SA (głównego udziałowca
portu) - w szczególności, jest dla portu szalenie istotna.
Patrząc kilka lat wstecz, można zaobserwować jak, systematycznie, przeładunki w Policach spadają. Jeszcze w latach 2004-2005
przeładowywano tam 2,61-2,62 mln t rocznie, w 2006 r - 2,44 mln t, w 2007 r. - 2,38 mln t, a w ub.r. - tylko 2,16 mln t. W stosunku do 2005 r., jest to spadek o 15,5%.
Powodem jest nie tylko
ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, zbytnie upolitycznienie kierownictwa zakładów i częsta zmiana zarządu czy nietrafione inwestycje, ale też mało atrakcyjny na rynku globalnym produkt finalny, który
przegrywa z konkurencją niemiecką, nawet na rynku wewnątrzkrajowym.
Port w Policach przeładowuje przede wszystkim towary suche, masowe i niezjednostkowane (87,5% wszystkich przeładunków w 2008 r.).
Są to głównie importowane surowce do produkcji nawozów rolniczych i bieli tytanowej, a w eksporcie - gotowe produkty chemiczne.
Jak stwierdził minister skarbu państwa, Aleksander Grad, zadłużenie
zakładów nie jest obecnie wysokie, ale mają one kłopoty z płynnością finansową, przede wszystkim z płatnościami za gaz wobec PGNiG. Zalegają z tego tytułu 130 mln zł, a termin uregulowania zadłużenia
upłynął 15 listopada. PGNiG zdecydowało się z tego powodu odstąpić od umowy dostarczania gazu ziemnego do polickich zakładów, co grozi wstrzymaniem produkcji.
Zakład od kilku miesięcy stara się o
kredyt w wysokości 190 mln zł. Pieniądze są potrzebne na: spłatę zaległych zobowiązań, m.in. wobec PGNiG, kupno surowca, bieżącą działalność i realizację zadań restrukturyzacyjnych. W połowie października
br. PKO BP zgodził się na jego udzielenie, w wysokości do 190 mln zł, ale zażądał spełnienia przez zakłady kolejnych warunków, m.in. ustanowienia zabezpieczeń na majątku zakładów i poręczenia do 150 mln
zł kredytu przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP). Tymczasem, ARP nie udzieliła, do 30 listopada br., wymaganego poręczenia.
- Bez gazu Zakłady Chemiczne Police mogą nie przetrwać. Mam jednak
nadzieję, że uda się problem załatwić. Główną działalnością Polic jest produkcja NPK (nawozy wieloskładnikowe). Do produkcji ich wykorzystuje się amoniak, a ten wytwarza się z gazu ziemnego. Trudno
wyobrazić sobie, by bez tej części działalności Police sobie poradziły - stwierdził Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.
Jego zdaniem, produkcja samej bieli tytanowej
(używana przy produkcji emalii, ceramiki, w kosmetyce, do matowienia sztucznego jedwabiu, wyrobu białej gumy) nie jest w stanie zagwarantować istnienia firmy. Z kolei wstrzymanie produkcji ZCh Police, to
radykalne ograniczenie obrotów w polickim porcie i postawienie pod znakiem zapytania jego egzystencji.
Problemem ZCh Police są też: niezbyt stabilna sytuacja zakładów chemicznych w Polsce i
sprzeczne informacje Ministerstwa Skarbu Państwa, dotyczące ich prywatyzacji. Adam Leszkiewicz, wiceminister resortu skarbu, w październiku br., mówił że rozważana jest możliwie najszybsza prywatyzacja
Polic, poprzez pozyskanie inwestora strategicznego. Natomiast pod koniec listopada, minister Grad stwierdził, że Police będą prywatyzowane w przyszłym roku, tak jak Puławy, czyli zgodnie z wcześniejszymi
planami.
Wszystkie wyżej wspomniane perturbacje z ZCh Police, zdecydowały, że kierownictwo portu przyspieszyło znacznie działania związane z dywersyfikacją usług portowych i uwolnieniem się z
zależności od obrotów jednego tylko kontrahenta.
Od kilku lat, celem władz portu Police jest odejście od formuły portu zakładowego, na rzecz multimodalnego centrum logistyczno-transportowego, o
charakterze ponadregionalnym. Uważają one, że będzie to stymulować lokalny rozwój przedsiębiorczości, jak też zapewni gospodarce regionu zachodniopomorskiego dostęp do konkurencyjnych usług
przeładunkowych (prowadząc tym samym do spadku ogólnych kosztów logistycznych), a także do poprawy stanu środowiska naturalnego, poprzez wspieranie proekologicznych form transportu. Systematycznie, od
lat, prowadzone są stosowne prace studialne i projektowe.
Działania inwestycyjne, które mają wspomóc realizację powyższego celu, dotyczą przede wszystkim poprawy dostępu do portu od strony lądu i
budowę nowego nabrzeża oraz rozbudowę terminalu barkowego. 28 sierpnia ub.r., w drodze przetargu, wybrano brytyjsko-polskie konsorcjum spółek: Mott MacDonald Limited z Croydon oraz Mott MacDonald-Budmors
z Gdańska, do wykonania projektu budowlano-technicznego nowego nabrzeża, wraz z drogą dojazdową i linią kolejową. W marcu 2007 r., do przygotowania studium wykonalności projektu "Rozbudowa terminalu
barkowego - pogłębienie toru podejściowego i budowa nabrzeży" wybrano Biuro Projektowo-Inżynierskie Redan ze Szczecina.
29 lipca br. zarząd portu w Policach zawarł umowę z ZCh Police, na
dzierżawę gruntów pod planowaną inwestycję, związaną z budową nowego nabrzeża wraz z drogą dojazdową i linią kolejową. Dzięki temu, Tomasz Melan, prezes Zarządu Morskiego Portu Police i Robert Zdobylak,
członek zarządu, w październiku br., skierowali do potencjalnych inwestorów, polskich i zagranicznych, kompleksową ofertę wieloletniej dzierżawy 28 ha gruntów na obszarach portowych, pod ogólną nazwą
Green Bay - Sea Business Port.
Portowcy z Polic widzą tu możliwość budowy terminali portowych do przeładunku kontenerów lub ładunków masowych, przeładunków LPG, paliw oraz płynnych chemikaliów, w
tym niebezpiecznych. Nie wykluczają także lokowania tu branż przemysłowych i z segmentu TSL. Wszystkim potencjalnym kontrahentom oferują 30-letnie dzierżawy (na preferencyjnych warunkach) oraz prowadzenie
inwestycji związanych z infrastrukturą portową, m.in. budowę nabrzeży i dróg dojazdowych.
Mają też specjalną ofertę przeznaczoną dla inwestorów kolejowych - dzierżawę gruntów pod budowę układu
kolejowego (5,7 km) wraz z bocznicami, na podobnych warunkach.
Oferta władz portu już spotkała się z odzewem. Działająca w Polickim Parku Przemysłowym (PPP) spółka Partner Stocznia podpisała z
Infraparkiem, firmą zarządzającą PPP, umowę kupna 1,3 ha nieruchomości w pobliżu portu barkowego. Partner Stocznia ma zamiar zająć się tutaj produkcją rurociągów oraz konstrukcji stalowych. Adaptacja
istniejących na tym terenie budynków warsztatowych oraz pomieszczeń administracyjnych rozpocznie się prawdopodobnie już wiosną przyszłego roku. Firma zamierza zainwestować, w ciągu 4 lat, ok. 2 mln zł, a
produkcję zamierza rozpocząć w 2011 r. Obok Partner Stoczni, w PPP ulokowały się już takie firmy jak: Prio Agro Industries, Polchar, Loyal Chemical Industrial, Polgard i Sinkos. Zarząd Portów Morskich
Police widzi w nich potencjalnych klientów, którym transport drogą wodną będzie się opłacał. Szefowie portu uważają bowiem, że bezpośrednia bliskość PPP stymulująco wpływa na działalność gospodarczą w
regionie i może mieć wpływ na dynamikę przewozów drogą wodną oraz zwiększy obroty portu.