Mieszkańcy świnoujskiej dzielnicy Warszów chcą być poważnym partnerem do rozmów z inwestorem budującym gazoport w
ich dzielnicy. Chcą się skonsolidować i rozważyć, jakie inwestycje są dzielnicy potrzebne. Spotkanie w tej sprawie ma się odbyć w najbliższy czwartek o g. 18 w MDK.
Z przedstawicielami Polskiego
LNG odbyło się już wiele rozmów. Były koleje listy inwestycji tworzone przez mieszkańców i kolejne zapewnienia inwestora - "że zostaną one rozpatrzone", "że zostanie wypracowany kompromis" itd.
Brakowało jednak konkretów.
- Nie chcemy obudzić się z ręką w nocniku. Pod gazoport wycięto cały las. Zwierzęta biegały po ul. Barlickiego. Na plaży, najcenniejszym miejscu, które mamy będzie port
z gazowcami. Kolejne mankamenty można by wyliczać. Zaakceptowaliśmy to, bo powiedziano nam, że gazoport jest potrzebny Polsce. Ale także zapewniano nas o inwestycjach. Z tych inwestor się wycofał więc
trzeba walczyć o swoje. Sami sobie jednak nie poradzimy. Potrzebujemy tutaj wsparcia prezydenta. I musimy się skonsolidować, działać wspólnie - mówi pan Krystian, mieszkaniec Warszowa.
Zarząd
Osiedla Warszów przedstawił ostatnio prezydentowi Januszowi Żmurkiewiczowi prośby mieszkańców. Gospodarz miasta w rozmowie z "Kurierem" zapewnił, że rozumie te potrzeby. Stwierdził także, że - wbrew
temu co mówił inwestor - miasto utrzyma kompleks sportowy z basenem, którego domagają się mieszkańcy. Już po tym zaczęły się pojawiać kolejne głosy dotyczące potrzeb Warszowa. Żeby uniknąć nieporozumień -
na czwartek na g. 18 Zarząd Osiedla Warszów zaplanował spotkanie w Miejskim Domu Kultury. Wszyscy ci, którzy interesują się przyszłością dzielnicy, kwestiami inwestycji, którzy mają pomysły na to, co
powinno zostać zrealizowane na Warszowie - powinni na nie przyjść. Warto tutaj dodać, że nie będzie to kolejne spotkanie z PLNG, ale - samych mieszkańców.