Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie miał zapaść wyrok w sprawie, jaką byłemu senatorowi PO
Krzysztofowi Zarembie (obecnie niezależny) wytoczyła szczecińska spółka "Master", która nabyta na przetargu rusztowania wchodzące w skład majątku byłej stoczni w Szczecinie. Zaremba na jednej z
konferencji prasowych stwierdził, że spółka nabyła majątek dzięki znajomościom z posłami PO. Szefowie spółki poczuli się obrażeni i domagali się przeprosin od posła, ale ten odmówił i zajął się tym sąd.
Wczoraj sędzia Iwona Warska--Seidler wydała postanowienie, że proces zacznie się od nowa. Istnieją bowiem luki prawne w stanowiskach stron. Także treść przeprosin, jakie miał złożyć i wydrukować na
łamach prasy Zaremba, zawierała określenie nieadekwatne do sytuacji i były... niezgodne z językiem polskim. Zaremba odpowiedź na pisma procesowe powódki pisał samemu, chociaż miał pełnomocnika prawnego,
co także zdaniem sądu było podstawą do rozpoczęcia sprawy od nowa. Termin nowej sprawy zostanie wyznaczony z urzędu.