MiO rozmawiają z Elżbietą Marszałek, wiceprezesem Ligi Morskiej i Rzecznej - głównego organizatora Flisów Odrzańskich
- Skąd pomysł na Flis Odrzański? Kim są jego uczestnicy i czym tegoroczny Flis różni się od pozostałych?
- Od początku swej pracy dydaktycznej współpracowałam ściśle z Ligą Morską,
propagując wśród młodzieży wychowanie i edukację morską. Kiedy Liga Morska wróciła do dawnej nazwy Liga Morska i Rzeczna, zainteresowałam się bliżej piękną rzeką Odrą i za radą ówczesnego prezesa Ligi
pana Bronisława Komorowskiego zajęłam się organizacją wodnej ekspedycji po Odrze. Kiedy organizowaliśmy Flis Odrzański po raz pierwszy Odra była rzeką dziką i zaniedbaną. Jej funkcja graniczna nie
sprzyjała rozwojowi turystyki. Brakowało przystani, portów i marin dla turystów. Władze i mieszkańcy nadodrzańskich miejscowości nie byli zainteresowani, czy też nie wierzyli w możliwość wykorzystania
bliskości rzeki do rozwoju turystyki w swoim regionie. Dla nas, urzeczonych urokiem Odry, stało się to bodźcem do propagowania idei turystycznego i rekreacyjnego zagospodarowania rzeki. Wytrwale czynimy
to już od 14 lat. Uczestnikami Flisu na początku byli uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych nr 2, którego byłam wówczas dyrektorem (obecny Zespół Szkół nr 8), a kiedy powstała Wyższa Szkoła
Ekonomiczno-Turystyczna w Szczecinie, której zostałam rektorem, do uczniów dołączyli studenci. We Flisie uczestniczy również młodzież ze szkolnych kół Ligi Morskiej i Rzecznej z całej Polski, a także z
innych krajów europejskich. Pływali już z nami Niemcy, Francuzi, Czesi, Słowacy, Węgrzy, Białorusini. Każdego roku we Flisie bierze udział około 150 młodych ludzi, pokonując ponad 550-kilometrowy szlak
wodny. W ciągu czternastu lat Odrę pokonało z nami ponad 2000 osób. Główną atrakcją, obok jednostek takich jak statki, jachty, kajaki, galary, jest tratwa budowana, co roku przez flisaków z Ulanowa na
Podkarpaciu. Rangę Flisów Odrzańskich podnosi Honorowy Protektorat, w skład którego wchodzą m.in. ministrowie - edukacji, infrastruktury, środowiska, posłowie, senatorowie, honorowi konsulowie,
przedstawiciele władzy różnych szczebli, przedstawiciele gospodarki wodnej i morskiej, sympatycy i entuzjaści Odry. Honorowemu Protektoratowi przewodniczy każdego roku Marszałek Sejmu RP. Od dwóch lat -
pan Bronisław Komorowski, który przez 7 lat pełnił funkcję prezesa Ligi Morskiej i Rzecznej. Wszystkim Flisom Odrzańskim przyświeca jeden cel - ożywić Odrę, jednak każdy Flis jest inny. Przez te wszystkie
lata mamy za sobą wiele bardzo różnych przeżyć. Pokonywaliśmy różne trudności, które sprawiała nam rzeka i pogoda. Obserwowaliśmy jak rodzi się zainteresowanie rzeką. Dzieliliśmy radość mieszkańców
podczas otwierania portów i przystani. Znamy każdy kilometr rzeki i potrzeby mieszkających nad nią mieszkańców. Wydaje się, że nic nie jest w stanie nas zaskoczyć, ani nam przeszkodzić. Tegoroczny Flis
przypadł w czasie wysokiej fali powodziowej i nie mogliśmy całej trasy pokonać na jednostkach. Mimo tego poradziliśmy sobie, pokonując część trasy lądem i realizując z młodzieżą zastępczy program
turystyczny. Nie mogliśmy zawieść czekających na nas mieszkańców nadodrzańskich miejscowości i musieliśmy do wszystkich dotrzeć zgodnie z planem.
- Jakie cele postawili przed sobą
organizatorzy imprezy i które z nich udało się zrealizować? Jakie decyzje powinni podjąć decydenci, aby "pomóc Odrze"?
- Nie sposób wymienić wszystkich celów realizowanych podczas
kolejnych Flisów Odrzańskich. Organizatorzy zajmują się m.in. integracją środowiska odrzańskiego na rzecz rozwoju turystyki, także integracją z niemieckimi sąsiadami zza Odry, działalnością naukową
dotyczącą rzeki, edukacją morską, ekologiczną, regionalną i kształtowaniem postaw obywatelskich wśród dzieci i młodzieży, promowaniem turystyki, jako aktywnej formy wypoczynku, promocją Szczecina i
Województwa Zachodniopomorskiego. Nadrzędnym celem jest jednak od początku istnienia Flisu promowanie idei turystycznego i rekreacyjnego zagospodarowania Odry. W miastach na trasie Flisu organizatorzy
spotykają się z władzami i mieszkańcami. Komodor Flisu kapitan Włodzimierz Grycner, co roku odczytuje Memoriał skierowany do władz i mieszkańców, w którym mowa jest o potrzebie zagospodarowania rzeki, a w
ostatnich latach o podejmowaniu działań w kierunku dalszego rozwoju. W 2001 roku powołaliśmy Stowarzyszenie na Rzecz Miast i Gmin Nadodrzańskich, które zintegrowało władze nadodrzańskich miejscowości.
W ramach Stowarzyszenia organizatorzy Flisu opracowali Koncepcję Turystycznego i Rekreacyjnego Zagospodarowania Odry i zaproponowali ją do realizacji miastom należącym do Stowarzyszenia. Władze
i mieszkańcy znad Odry dostrzegli w swym nadrzecznym położeniu szansę dla rozwoju turystyki, a co za tym idzie do poprawy sytuacji w regionie. Samorządy miast podjęły stosowne uchwały o budowie przystani
i zaczęły poszukiwać środków na ten cel w budżecie oraz w funduszach unijnych. Organizatorzy Flisu dzięki pomocy ówczesnego Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego pana Zygmunta Meyera zainicjowali w
2004 roku spotkanie Marszałków nadodrzańskich województw (opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego). Na spotkaniu przedstawione zostały inicjatywy, zaangażowanie i działania
podejmowane przez nadodrzańskie miasta i gminy w celu turystycznego zagospodarowania regionu. Marszałkowie wystosowali List Intencyjny do Władz Miast Nadodrzańskich, w którym wyrazili poparcie dla
lokalnych inicjatyw zmierzających w kierunku uaktywnienia funkcji turystycznej Odry.
W tym roku w Szczecinie List Intencyjny został podpisany ponownie przez nowych marszałków. W wyniku
mobilizacji i nasilenia działań miasta zaczęły budować nad rzeką porty i mariny. Odra zaczęła coraz wyraźniej ożywać - nad rzeką powstają kolejne porty i przystanie. Flis Odrzański uczestniczył w otwarciu
większości nowych portów. W każdym z miast podkreślana jest rola Flisu w inicjowaniu rozwoju turystyki. Jesteśmy dumni z gospodarzy miast, którzy pokonując wszelkie przeciwności starają się stworzyć
warunki do przyjmowania gości-wodniaków. Na trasie Flisu istnieje już dziesięć przystani. Władze i mieszkańcy nadodrzańskich miejscowości każdego roku oczekują Flotylli Flisu. Rzeka przestała dzielić,
jako granica, a zaczęła łączyć mieszkańców po obu brzegach. Nasi sąsiedzi zza Odry są zainteresowani wspólnymi działaniami na rzecz rozwoju turystyki. Wizyta flisaków w miastach nad Odrą stała się
tradycyjnym odrzańskim świętem. Jest to okazja nie tylko do wspólnej zabawy, ale także do dyskusji na temat realizacji kolejnych etapów turystycznego i transportowego zagospodarowania rzeki.Za ogromny
sukces Flisów Odrzańskich uważam obudzenie kulturotwórczej funkcji regionu nadodrzańskiego. Wśród atrakcji turystycznych na szlaku występuje wiele dóbr kultury, lokalnych tradycji, obyczajów, produktów,
które władze i mieszkańcy nadodrzańscy odszukali, odnowili lub po prostu sobie o nich przypomnieli. Dziś, dzięki tym inicjatywom, na Odrze tworzona jest bardzo bogata oferta dla turystyki kulturowej.
Wyższa Szkoła Ekonomiczno-Turystyczna podejmuje tematykę odrzańskiego szlaku wodnego także podczas organizowanych w siedzibie Uczelni w Szczecinie ogólnopolskich konferencji. Konferencję organizowaliśmy w
latach 2005 i 2006 i 2008. Uczestniczący we Flisie studenci są niezwykle zainteresowani walorami turystycznymi i przyrodniczymi rzeki. Podczas Flisu prowadzą badania, na bazie których powstają ciekawe
prace licencjackie. Od kilku lat na zlecenie Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska prowadzimy na rzece także badania czystości wody. Wynikiem naszej naukowej działalności, prowadzonych systematycznie
badań i obserwacji są liczne, wydawane przez nas, publikacje na temat rzeki. Wielkim uznaniem, nie tylko wśród żeglarzy, cieszy się pierwszy przewodnik po rzece "Odrzański szlak wodny". Cenną pozycją
są także "Zamki i pałace nad Odrą". W wyniku naszej działalności wypracowaliśmy cenne wnioski, nie raz prezentowane decydentom. Od lat najważniejszą sprawą jest regulacja Odry, która miał się zająć
Program dla Odry 2006. Nadal istnieje potrzeba realizacji tego programu. Szczególnie ważne są sprawy budowy zbiornika wodnego w Raciborzu oraz stopnia wodnego w Malczycach. Nadzieję na udrożnienie
odrzańskiego szlaku wodnego dla transportu dostrzegliśmy w planach budowy Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego CECT, nad którego utworzeniem pracują cztery nadodrzańskie Urzędy Marszałkowskie.
Budowie korytarza towarzyszyć ma stworzenie tzw. Zielonego Korytarza, umożliwiającego transport drogą rzeczną. Podczas tegorocznego Flisu z powodzeniem zajęliśmy się promocją tego przedsięwzięcia wśród
władz i mieszkańców nadodrzańskiego regionu. Warto, aby decydenci skupiali się na realizacji tworzonych dla Odry programów jej regulacji i poprawy drożności. - Zainteresowanie Niemców rzeką Odrą jest
bardzo duże. Nasi zachodni sąsiedzi są zapalonymi turystami, lubią żeglować i chętnie pływaliby po Odrze. Od lat we Flisach Odrzańskich uczestniczy niemiecka młodzież z partnerskiej szkoły w Eggesin i ci
młodzi ludzie od razu poddają się urokowi Odry. Od lat współpracujemy także z Uniwersytetem Viadrina we Frankfurcie. Podczas postoju flotylli Flisu w Słubicach organizowane są konferencje, na których
studenci polscy i niemieccy wymieniają się doświadczeniami i prezentują wyniki badań prowadzonych na rzece. Bardzo serdecznie jesteśmy przyjmowani przez mieszkańców Frankfurtu oraz Lebus - niemieckich
miejscowości, do których zawija Flis. W tym roku gorąco witał nas nowy burmistrz Lebus, ale obecny był i poprzedni, który przez 7 lat podejmował nas z wielką serdecznością i gościnnością.. Dla naszych
niemieckich sąsiadów, podobnie jak dla mieszkańców polskich miejscowości, największą atrakcją są flisacy i ich tratwa, prezentująca dawny, tradycyjny spław drewna. W wyniku Flisów flisacy z Ulanowa
nawiązali współpracę z niemieckim stowarzyszeniem flisackim - do dziś spotykają się, wymieniają doświadczeniami. Niemieccy flisacy jednego roku pokonali z nami całą Odrę.
- Flis to jedno z
tych przedsięwzięć, które łączy mieszkańców Polski i Niemiec, a co za tym idzie łączą się z tym różne punkty widzenia na sprawę nie tylko rozwoju turystyki odrzańskiej, ale też rozwoju rzeki dla celów
gospodarczych. Jak ocenia Pani współpracę obu stron?
Chęć nawiązania współpracy, realizacji wspólnych zadań, "zbliżenia" obu brzegów Odry widoczna jest szczególnie wśród mieszkańców oraz
na najniższych lokalnych szczeblach władzy. Pamiętam, takie zdarzenie, kiedy świętowaliśmy na brzegu rzeki podczas pobytu Flisu w Gozdowicach. Nasi niemieccy sąsiedzi nie mieli jak pokonać dzielącej nas
rzeki, więc wysyłali sygnały świetlne i wiwatowali z drugiego brzegu. Dziś, dzięki lokalnym inicjatywom w Gozdowicach funkcjonuje przejście promowe, które połączyło stronę polską i niemiecką. Mimo, że
bardzo budujące i pozytywne, to wszystko są jednak pojedyncze przykłady. Moim zdaniem brak jest szerokiego porozumienia decydentów polskich i niemieckich w kwestii wspólnego transportowego i gospodarczego
wykorzystania rzeki leżącej na granicy obydwu państw. A wielka szkoda - bo wszyscy moglibyśmy na tym skorzystać.