Związki zawodowe w środę mają rozmawiać z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem na temat sytuacji stoczni. Nie wiadomo
czy i kiedy w tej sprawie dojdzie do spotkania z premierem.
Zaproszenie na środowe spotkanie w Warszawie stoczniowe związki zawodowe ze Szczecina i Gdyni otrzymały wczoraj. Związkowcy liczą, że
dowiedzą się coś więcej na temat problemów ze sprzedażą ich zakładów.
- Będziemy rozmawiać o sytuacji stoczni - wyjaśnia Jacek Kantor, przewodniczący Solidarności 80 w Stoczni Szczecińskiej Nowej.
- Trudno nam powiedzieć, jak wygląda sprawa zapowiadanego spotkania z premierem. Jest taka informacja, że on także będzie chciał się z nami spotkać, ale nie wiemy, czy na tym samym spotkaniu. Jest spore
zamieszanie, które trzeba wyjaśnić przynajmniej częściowo. Docierające do nas informacje wydają się nam mało wiarygodne - ocenia związkowiec.
Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu
Państwa twierdzi, że będzie to spotkanie tylko z ministrem skarbu.
- Chcemy wyjaśnić sytuację i uspokoić związkowców. Pojawiają się różne informacje na ten temat, a nie ma mowy o tym, że inwestor
zapewnia, iż nie wycofa się z transakcji - podkreśla rzecznik.
Przypomnijmy, że powodem zamieszania jest wystąpienie inwestora - Stichting Particulier Fonds Greenrights, który miał kupić majątek
stoczni w imieniu katarskich inwestorów, o przedłużenie terminu wpłaty do 17 sierpnia. Według ministra skarbu i reprezentującej inwestora spółki Polskie Stocznie SA, powodem tego jest konieczność
wyjaśnienia wątpliwości prawnych związanych ze stocznią, które pojawiły się w liście Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego.