Linia Afryki Zachodniej, eksploatowana jest nieprzerwanie od 1958 roku, najpierw w strukturach Polskiej
Żeglugi Morskiej oraz Polskich Linii Oceanicznych, a obecnie w zarządzie Euroafrica Linie Żeglugowe, dla której stanowi jeden z filarów jej działalności podstawowej. W zależności od podaży sezonowej
ładunków, od 6 do 10 statków własnych i czarterowanych łączy porty Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego z portami Zatoki Gwinejskiej, przewożąc rocznie ponad pół miliona ton towarów.
Warto wspomnieć,
że Linia Afryki Zachodniej jest obecnie jedynym oceanicznym serwisem liniowym zawijającym do portu Szczecin, a flagowym statkiem we flocie Linii Afryki Zachodniej jest ms. "Szczecin". Najważniejszymi
portami Afryki Zachodniej dla Euroafryka są od lat Abidjan na Wybrzeżu Kości Słoniowej, Tema i Takoradi w Ghanie oraz Lagos w Nigerii. W 2008 r. roku łączna ilość ładunków przewiezionych przez Euroafrykę
do wspominanych trzech krajów kształtowała się na poziomie 280 tys. ton. Głównym portem wyładunkowym pozostaje dla Linii Lagos z rocznym volumenem przewozów ok. 120,000 ton. W relacji z portów Afryki
Zachodniej do Europy statki Euroafryki przewożą głównie kakao i różnego rodzaju artykuły przemysłu rolnego. Abidjan i Tema są obecnie oazami stabilności i porządku, podczas gdy w Lagos sytuacja jest
wyjątkowo dynamiczna. Wprawdzie dwa lata temu doprowadzono wreszcie do sprywatyzowania portu, ale już zgłaszane są wysoko umocowane pretensje co do sposobu podziału tego wyjątkowo lukratywnego biznesu.
Szczęśliwie terminal obsługujący statki Euroafryki nie podlega tym wstrząsom. Nigeria importuje drogą morską ogromną większość produktów niezbędnych dla ponad stu czterdziestu milionów obywateli, z czego
lwia część przypada właśnie na Lagos. Kilkadziesiąt statków wyładowuje tam dzień w dzień stal, papier, nowe i używane samochody, nawozy, cement, cukier, ryż czy mrożone ryby (tysiąc ton dziennie!).
Wprawdzie po prywatyzacji jakość pracy dokerów skokowo się poprawiła, ale niewydolność sieci drogowej wiecznie zatłoczonego kilkunastomilionowego miasta powoduje, iż statki czekają na redzie niekiedy
nawet i po kilka tygodni, ponieważ nie daje się wywozić z portu ładunków w wystarczającym tempie. Między innymi z tego właśnie powodu, każde zawinięcie naszego statku do Lagos stanowi osobne wyzwanie. O
odbudowie lokalnej infrastruktury kolejowej wciąż się, niestety, tylko mówi.