Co robić, żeby po spłyconym torze wodnym nadal do Szczecina mogły wpływać duże statki - ustalili wczoraj
przedstawiciele Urzędu Morskiego i innych szczecińskich instytucji oraz resortu infrastruktury. Wiadomo już, że jeśli pojawią się pieniądze na pogłębianie, będzie ich bardzo mało.
Głębokość
techniczna toru wodnego Szczecin - Świnoujście to 10,5 m, co pozwala wpływać statkom o maksymalnym zanurzeniu 9,15 m. Na początku roku okazało się jednak, że ze względu na wywołane kryzysem rządowe
oszczędności, w budżecie zabrakło pieniędzy na bieżące utrzymanie toru. W efekcie w niektórych miejscach uległ on spłyceniu i ma już nawet poniżej 10 m głębokości. Duże statki nadal mogą wprawdzie nim
pływać, ale Urząd Morski wprowadził ograniczenia dotyczące m.in. ich prędkości, wymóg poruszania się środkiem toru i zakaz mijania na Zalewie Szczecińskim.
Wczoraj w Szczecinie dyrekcja Urzędu
Morskiego spotkała się w tej sprawie z przedstawicielami Urzędu Miasta, Urzędu Wojewódzkiego, Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, portu Police, stacji pilotów i Akademii Morskiej. Z Warszawy
przyjechała też reprezentantka Ministerstwa Infrastruktury.
- W tej trudnej sytuacji chcemy być razem, wymieniać się informacjami i podejmować wspólne działania, żeby bezpiecznie wpuszczać
największe statki - wyjaśnia Janusz Markiewicz, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie - Wiadomo, że jest kryzys i nie będzie pieniędzy, których byśmy sobie życzyli na pogłębienie toru wodnego.
Jeśli je otrzymamy, to będą to minimalne kwoty. Dlatego zebraliśmy grono ekspertów, żeby określili, gdzie ich zdaniem są największe potrzeby dotyczące udrożnienia toru. Chodzi o to, żeby małą ilość
pieniędzy spożytkować tak, żeby była jak największa korzyść.
Z szacunków UM wynika, że na całościowe oczyszczenie toru potrzeba ok. 25-27 mln zł. Minimalny zakres prac konserwacyjnych rozpoczyna
się od 5 mln zł. Suma ta w dużej mierze zależy od warunków pogodowych, gdyż np. gwałtowne sztormy i silne wiatry mogą znacznie zwiększyć zakres i koszt podstawowego pogłębienia. Pomimo wcześniejszych
deklaracji Ministerstwo Infrastruktury nadal nie zadeklarowało jednak, kiedy i jakie kwoty ma zamiar przekazać na ten cel.
UM liczy, że takich problemów uda się uniknąć w przyszłości.
-
Staramy się o inną formę finansowania pogłębiania toru od przyszłego roku, która wprowadziłaby bardziej czytelne zasady w tej sprawie i dała Urzędowi Morskiemu większe możliwości działania - powiedział
dyrektor Markiewicz.