161 milionów złotych. Dokładnie tyle zapłacono za majątek Stoczni Szczecińskiej Nowa. Kupiła go ta sama firma, która
kilka dni temu nabyła Stocznię Gdynia - United International Trust. W ramach 11 ogłoszonych przetargów zostało sprzedanych 10 składników majątkowych.
- Aktywa istotne dla kontynuacji produkcji
stoczniowej zostały zakupione, tak jak majątek Stoczni Gdynia SA, przez jednego inwestora, działającego za pośrednictwem Stichting Particulier Fonds Greenrights, w imieniu spółki United International
Trust N.V. - stwierdziła Roma Sarzyńska - Przeciechowska, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu SA.
Pierwotna wycena nieruchomości stoczni wynosiła 100 mln zł. W wyniku przetargu, majątek został
wylicytowany na 161 mln zł. Pozostałe do sprzedaży aktywa zostaną sprzedane na aukcji 26 maja tego roku.
- Bardzo ciężko pracowaliśmy, żeby dać pracownikom obu stoczni realną możliwość
kontynuowania pracy. Dwa dni temu odnieśliśmy sukces: inwestorzy kupili nieruchomości Stoczni Gdynia. Dziś to samo możemy powiedzieć o Stoczni Szczecińskiej Nowa - powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes
ARP.
Według agencji sprzedaż nastąpiła po cenie rynkowej na rzecz tego oferenta, którego propozycja była najwyższa.
- Nabywcy majątku stoczniowego stają się jego właścicielami w stanie
wolnym od obciążeń i nie będą odpowiadali za zobowiązania stoczni, w tym za ewentualne roszczenia związane z udzieloną pomocą publiczną - stwierdziła Roma Sarzyńska - Przeciechowska, rzecznik ARP.
- 161 mln zł za majątek stoczni, to dobra cena, jeśli ją porównamy do do tej, jaką osiągnięto za Stocznię Gdynia. Cieszymy się, że majątek Stoczni Szczecińskiej znalazł się w jednym ręku, u jednego
właściciela. Teraz chcemy się dowiedzieć, jaka jest strategia inwestora, kiedy mogłaby zostać wznowiona produkcja, kiedy ludzie mogliby przystąpić do pracy - mówi Krzysztof Fidura, przewodniczący NSZZ
Solidarność w stoczni.
- Oczekuję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni otrzymamy odpowiedzi na dwa pytania - czy deklaracje inwestora co do wznowienia i kontynuowania produkcji stoczniowej się
potwierdzą. I drugie - czy mamy do czynienia z funduszem inwestycyjnym, czy też z pośrednikiem dzisiaj reprezentującym jedynie docelowego właściciela. Tak czy inaczej, w tym momencie trzeba go obdarzyć
dużym kredytem zaufania - powiedział poseł Arkadiusz Litwińśki (PO).
- Dopóki nie zobaczę podpisanej umowy, z konkretami i gwarancjami, traktuję to jako propagandową grę rządu Tuska w obawie przed
gniewem stoczniowców oraz mieszkańców Szczecina - stwierdził senator Krzysztof Zaremba (Libertas).
- Jest jeszcze za wcześnie, aby szczegółowo komentować całą operację. Za wcześnie jest również na
oznaki euforii. Nie wiemy przecież dokładnie, jaki to inwestor, jakie ma plany. Dziwnym się wydaje, że kupuje obie stocznie. Pytanie - po co ? Czy, żeby rzeczywiście kontynuować budowę statków, czy może
ostatecznie pognębić konkurencję ? - pyta Dariusz Wieczorek (SLD).
Na temat inwestora związkowcy mają niewiele informacji.
- W poniedziałek zaczniemy ich szukać, aby coś się o tej firmie
dowiedzieć - dodaje przewodniczący Fidura.
Według niektórych portali internetowych nabywca szczecińskiej stoczni - United International Trust jest powiązany z Sapiens International Corporation NV,
która z kolei należy do konsorcjum Emblaze Ltd. Ma zajmować się wdrażaniem informatyczno - technologicznych rozwiązań dla biznesu a w kierownictwie firmy mają się znajdować osoby powiązane z izraelską
armią.