Polska Żegluga Bałtycka przygotowuje się do prywatyzacji. Najpierw jednak przedsiębiorstwo musi spełnić szereg wymogów
formalnych. To potrwa kilka lat. Firma może zostać sprywatyzowana tylko z majątkiem w postaci floty, bez gruntów i obiektów stanowiących w tej chwili jej własność. Dlatego PŻB postanowiła sprzedać
należący do niej teren położony w kołobrzeskim porcie, wraz z posadowionymi na nim obiektami oraz przynależnymi nabrzeżami. Działki składające się na nieruchomość mają łączną powierzchnię 11 hektarów.
Kupią na raty?
Na pierwszy przetarg na sprzedaż gruntów PŻB nie wpłynęła ani jedna oferta. Teraz kupnem działek zainteresowany jest Kołobrzeg, a konkretnie spółka miejska Zarząd Portu
Morskiego Kołobrzeg, bo to ona zgodnie z ustawą o portach i przystaniach morskich jest uprawniona do skorzystania z prawa pierwokupu. Pomysł przejęcia nieruchomości popierają władze. Powołano nawet
specjalną komisję, która pracuje nad szczegółami transakcji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi m.in. o rozłożenie należności na raty.
Spółka ZPM Kołobrzeg nie ma w tej chwili środków na
zakup nieruchomości. Dlatego, aby mogło dojść do transakcji, radni będą musieli wyrazić zgodę na jej dokapitalizowanie. Niewykluczone, że ZPM przy zakupie wspomoże się dodatkowo kredytem. Tego jednak
dyrekcja przedsiębiorstwa się nie boi.
- Wkrótce sporządzimy biznesplan, na podstawie którego będziemy wiedzieli, czy stać nas na zaciągnięcie kredytu – mówi dyrektor Artur Lijewski. - Po
analizie spodziewanych przychodów i kosztów, może się okazać, że będziemy w stanie szybko go spłacić. Decyzja o zakupie tych gruntów jest w pełni uzasadniona. Są to tereny portowe, a my takie właśnie
potrzebujemy.
W pakiecie z dzierżawcą
Wartość sprzedawanych przez PŻB gruntów szacowana jest na 14 mln zł. Miasto liczy na to, że uda mu się wynegocjować niższą cenę. Za kuluarami mówi
się o 10 mln zł. Jeśli dojdzie do transakcji, Zarząd Portu Morskiego przejmie wraz z terenem dzierżawcę znacznej jego części. Firma Retrans zajmująca się przeładunkami w kołobrzeskim porcie związana jest
z PŻB 25-letnią umową. Nowy właściciel gruntów będzie zobligowany do przejęcia tejże umowy. Tym jednak specjaliści z Zarządu Portu Morskiego się nie martwią. Wręcz przeciwnie - zakup terenów z tak
potężnym dzierżawcą gwarantuje od samego początku stałe przychody. Podobnie będzie z budynkiem, w którym mieszczą się biura Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Projekt umowy zakłada, że będzie ona go dzierżawiła
przez kolejnych 5 lat. Wszystko wskazuje na to, że na terenie należącym dzisiaj jeszcze do PŻB, po sprzedaży nadal funkcjonować będą podmioty, które są tam teraz, w tym punkt kontrolny Straży Granicznej.
– Niewykorzystywane w tej chwili powierzchnie będziemy mogli przeznaczyć m.in. na składy - wyjaśnia Artur Lijewski. – Wolne nabrzeża będą przeznaczone na potrzeby
międzynarodowego ruchu pasażerskiego.
Staną apartamentowce?
Kołobrzeżanie spekulują, że część terenów kupionych od PŻB miasto przeznaczy na kolejne apartamentowce. Rzecznik Prasowy
Prezydenta Kołobrzegu Michał Kujaczyński jednak uspokaja.
- W dzielnicy portowej, wzdłuż istniejącego ogrodzenia PŻB mogłyby powstać kamieniczki, zamykające układ urbanistyczny tej dzielnicy -
komentuje. - Na razie nie jest to jednak możliwe. Teren sprzedawany przez PŻB jest terenem portowym i takim musi pozostać. Jeśli dojdzie do transakcji, Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg nie będzie mógł go
sprzedać przez 10 kolejnych lat. Dlatego obiekty mieszkalne tam nie powstaną.
Kołobrzeska spółka Zarząd Portu Morskiego jest w tej chwili właścicielem zaledwie 5 proc. powierzchni gruntów w porcie. 12
proc. terenów portowych jest własnością miasta, a ZPM ma je w wieczystym użytkowaniu. Polska Żegluga Bałtycka chce pozbyć się działek, które stanowią aż 18 proc. powierzchni portu. Gdy Zarząd Portu
Morskiego Kołobrzeg wejdzie w jego posiadanie, będzie dysponował 35 proc. powierzchni terenów portowych. Zdaniem ekonomistów przełoży się to korzystnie na wynik finansowy spółki.
Jeśli transakcja z PŻB
dojdzie do skutku, następnym krokiem ZPM będą starania o pozyskanie terenu należącego do Urzędu Morskiego w Słupsku, który w tej chwili stanowi zaplecze techniczno-socjalne firmy przebudowującej wejście
do kołobrzeskiego portu. Inwestycja realizowana od 9 lat ma się zakończyć w tym roku.