Jeśli nawet z mapy gospodarczej miasta zniknie Stocznia Szczecińska, nadal w mieście będzie się budować statki i
sekcje okrętowe. Niestety inne stocznie, które się tym zajmują, produkują znacznie mniejsze jednostki i także borykają się ze skutkami światowego kryzysu.
Jedną z firm przełamujących stoczniowy
monopol w Szczecinie jest Maritim-Shipyard, która buduje różne konstrukcje kadłubów - od małych statków żeglugi przybrzeżnej do jednostek mających 4 tys. ton nośności. Zakład wraz z bezpośrednimi
kooperantami zatrudnia obecnie ok. 150 osób. Niedawno dostarczył dwa kadłuby dla jednostek do obsługi platform wiertniczych (offshore) dla odbiorcy norweskiego. Teraz dla francuskiego armatora Burboun
buduje kadłub o wadze 1300 ton mający 80 m długości i 20 m szerokości.
- Jest to prototyp jednostki naukowo-badawczej z przeznaczeniem na rynek offshore. Drugi budowany przez nas kadłub to
jednostka inspekcyjna o łącznej wadze 155 ton dla klienta niemieckiego, a trzeci to kadłub małej pogłębiarki dla duńskiego armatora - opowiada Tomasz Szczepanik, dyrektor Maritim-Shipyard.
Spółka
ma w planach kilka kontraktów, ale przyznaje, że ich zdobywanie z powodu kryzysu jest teraz trudne. Jej konkurencyjność u zachodnich kontrahentów poprawiło jednak osłabienie złotego.
Produkcją
okrętową na terenie upadłej Fabryki Papieru Skolwin zajmuje się spółka Partner Shipyard. Kooperuje ona z holenderskimi stoczniami, którym dostarcza kadłuby i ich elementy. Niedawno opuścił ją pierwszy
samodzielnie zbudowany w całości drobnicowiec dla armatora z Hiszpanii, który nazywa się "Abis Albufeira". W stoczni do maja powinny zakończyć się prace przy wyposażaniu kolejnej jednostki - "Abis
Antwerpen".
- Niestety, dotyka nas teraz spadek zamówień związany z kryzysem. Moglibyśmy budować dużo więcej, niż robimy obecnie. Wielu armatorów wycofuje się jednak z realizacji kontraktów -
wyjaśnia Andrzej Mączka, szef Partner Shipyard.
Budowa części kadłubów to także domena zlokalizowanego w szczecińskim porcie zakładu polickiej spółki Stalkon. W zeszłym roku powstały tu m.in.
moduły statku do prac podwodnych oraz elementy kadłubów statków do obsługi platform wiertniczych. Firma buduje też konstrukcje stalowe dla górnictwa morskiego, zbiorniki balastowe i urządzenia załadowcze
na statki. Jej kontrahentami są odbiorcy z najbardziej uprzemysłowionych krajów zachodniej i północnej Europy.
Budowaniem statków w pewnym zakresie zajmuje się także Szczecińska Stocznia Remontowa
Gryfia. W latach 2005 - 2007 wybudowała ona 5 jednostek patrolowych dla Norwegii. W tej chwili zakład realizuje kontrakt na budowę 2 kolejnych statków tego typu, których kadłuby są jednym z ostatnich
zleceń Stoczni Szczecińskiej Nowej.