W obrocie produktami pochodzenia zwierzęcego oraz żywymi zwierzętami na rynku unijnym, i z
państwami trzecimi, obowiązują zasady określone w stosownych dyrektywach. Żywność dopuszczana do obrotu musi posiadać certyfikaty i zaświadczenia weterynaryjne, co w portach morskich sprawdzają tzw.
graniczne inspektoraty weterynaryjne. W Szczecinie prowadzi go lekarz weterynarii Leszek Szostak, w Świnoujściu zaś - lekarz weterynarii Dariusz Dworakowski.
Porty Pomorza Zachodniego przede
wszystkim przyjmują kontenery z rybami i ich przetworami, w dalszej kolejności - produkty mięsne. Udogodnieniem, wynikającym z przynależności Polski do Unii Europejskiej, jest zasada, że takie ładunki są
odprawiane przez weterynarzy tylko raz, gdy przekraczają unijną granicę.
- Przepisy unijne są jednakowe dla wszystkich, ale istnieją niuanse na poziomie krajowym. Importer może odprawić kontener z
rybami przez Szczecin, albo przez Hamburg, skąd trafi do Szczecina feederem. W Szczecinie każdy taki kontener jest otwierany. Pobierane są próbki do laboratorium, sprawdzana dokumentacja itp. W Hamburgu
kontrola dokonywana jest wybiórczo. Natomiast sprawdzana jest dokumentacja każdego kontenera. Wypływa to z ogromnej ilości odprawianych tam kontenerów z rybami. Otwieranie każdego zablokowałoby pracę
tamtejszego inspektoratu - stwierdza Artur Nienart, główny specjalista ds. spedycji morskiej CSL International Spedition.
Spedytor na ogół nie decyduje, gdzie ma nastąpić odprawa weterynaryjna
kontenera z żywnością pochodzenia zwierzęcego. Czyni to importer.
- To on decyduje, gdzie ma się odbyć odprawa weterynaryjna i celna - traktowane kompleksowo. Z mojego doświadczenia wynika, że
importerzy, jeśli chodzi o polskie porty, najczęściej wybierają Szczecin - przyznaje Laura Hołowacz, prezes CSL.
W przypadku transportu intermodalnego, czyli gdy kontener z rybami dociera drogą
morską do portu, np. w Hamburgu, a potem transportem drogowym do Szczecina, odprawa weterynaryjna odbywa się w Hamburgu, a odprawa celna - albo w tamtejszym porcie, albo w miejscu docelowym ładunku, np. w
Szczecinie.
Według szacunków spedytorów, ok. 80% kontenerów z rybami z państw trzecich odprawianych jest kompleksowo w Szczecinie. Ryba dociera tu nie tylko z innych kontynentów, ale także z łowisk
Morza Północnego i portów norweskich czy rosyjskich. Zresztą, żywność z krajów unijnych także może być zagrożeniem, o czym świadczy przypadek z wieprzowiną sprowadzoną z Irlandii, w której służby
weterynaryjne stwierdziły poziom dioksyn przekraczający wymagane limity.
Jak skomplikowane są procedury weterynaryjne, świadczyć może rozporządzenie Komisji Europejskiej (WE) nr 1251/2008 z 12
grudnia ub.r., wdrażające dyrektywę Rady 2006/88/WE, dotyczącą warunków oraz wymagań certyfikacji w odniesieniu do wprowadzania do obrotu i przywożenia do UE zwierząt akwakultury i produktów akwakultury
oraz ustanawiające wykaz tzw. gatunków-wektorów. Dyrektywa obowiązuje państwa unijne, w tym Polskę, od 1 stycznia br. Na jej podstawie, partie żywych zwierząt akwakultury, ikry i niewypatroszonych ryb,
które są wprowadzane na terytorium UE i przeznaczone do kraju trzeciego (przewożone tranzytem bezpośrednim przez teren UE lub po tymczasowym składowaniu w państwie unijnym) muszą spełniać wymagania
ustanowione w dyrektywie, czyli posiadać aktualne świadectwo, towarzyszące tym partiom, z określeniem - "tranzyt przez terytorium WE". Partiom tym musi także towarzyszyć świadectwo wymagane przez
docelowy kraj trzeci. Sprawdzanie tego wszystkiego należy do obowiązków granicznych punktów weterynaryjnych.
Inny przepis z tego rozporządzenia mówi, że przywóz zwierząt do UE jest dozwolony
jedynie z krajów trzecich, które posiadają ustawodawstwo w dziedzinie zdrowia zwierząt i systemy kontroli równorzędne z odnośnym prawodawstwem i systemem wspólnotowym.
Dlatego, weterynarze muszą
sprawdzić wykaz krajów trzecich, terytoriów, stref, a nawet enklaw, z których Polska i inne państwa unijne mogą wprowadzać na terytorium UE zwierzęta do celów hodowlanych, do obszarów umieszczenia, łowisk
typu "wpuść i złów" i otwartych obiektów, w których utrzymuje się zwierzęta ozdobne. Także zwierzęta i ich produkty przeznaczone do spożycia przez ludzi, mogą być przywożone tylko z krajów trzecich,
terytoriów, stref lub enklaw, które znajdują się w specjalnych wykazach sporządzonych według dyrektyw unijnych.
Nowe, bardziej restrykcyjne przepisy, dotyczące obrotu zwierzętami i produktami
pochodzenia zwierzęcego, spowodowały, że pod egidą jednego ze szczecińskich przeładowców portowych - PCC Port Szczecin, przygotowywana jest wiosenna konferencja, na temat zarządzania łańcuchem
logistycznym, w kontekście obsługi kontenerów chłodniczych.
- Naszą intencją jest, byśmy wspólnie - spedytorzy, przeładowcy, służby weterynaryjne i celne, zarząd portu - zastanowili się, jak
usprawnić i skoordynować nasze działania, aby ładunek zwolniony przez klienta (czyli kupiony, a należności uregulowane) jak najszybciej opuścił port i dotarł do niego - stwierdza Artur Czyżewski, prezes
PCC Port Szczecin.
L. Hołowacz marzy, by czas skrócić do 24 godz., zaś prezes Czyżewski, jako pragmatyk i realista, woli czasu nie określać.