Dopiero po przeszło 2 miesiącach od wejścia w życie stoczniowej specustawy wyznaczony został tzw. przedstawiciel
strony społecznej, który ma pilnować spraw pracowniczych. Został nim były wicepremier Longin Komołowski, którego nominacja z miejsca wywołała protest części związków.
Stanowisko pełnomocnika
pracowników, który ma pilnować przestrzegania ich praw w procesie kompensacji, zostało wprowadzone do projektu specustawy w trakcie rozmów na jej temat rządu ze związkami zawodowymi. W ustawie zapisano,
że ma on być wyznaczony przez organizacje związkowe działające w stoczni. Osoba pełnomocnika stała się jednak przedmiotem sporu między związkami zawodowymi. "Solidarność" z obu stoczni od początku
widziała na tym stanowisku Longina Komołowskiego, a "Solidarność 80" i OPZZ stawiały na Jacka Kantora - przewodniczącego S 80 w Stoczni Szczecińskiej Nowej. Mówiło się też
O poparciu przez
związkowców kandydatury szczecińskiego senatora Krzysztofa Zaremby. W efekcie sporu przez ponad dwa miesiące nikt nie sprawował funkcji pełnomocnika pracowników. Wczoraj okazało się, że pomimo braku
jednomyślności prezes Agencji Rozwoju Przemysłu wyznaczył do pełnienia tej funkcji byłego szefa zachodniopomorskiej "Solidarności" i wicepremiera w rządzie AWS, a obecnie posła Longina Komołowskiego.
Ta nominacja wywołała protest pięciu związków zawodowych z SSN i Stoczni Gdynia. Dziś mają one wysłać w tej sprawie specjalne pismo do prezesa ARP.
- Jesteśmy zaskoczeni tym, że ARP wybrała
przedstawiciela za związki zawodowe - mówił Jacek Kantor. - Zasłaniają się nadaniem mu tytułu "tymczasowego", ale faktycznie będzie on pełnił obowiązki zapisane w ustawie. Pan poseł Komołowski nie był
dla nas z gruntu rzeczy nie do przyjęcia. Metody, którymi działał, a zwłaszcza sposób tej nominacji spaliły go jednak jako naszego przedstawiciela. My w ogóle nie wiemy, co on robi w sprawie stoczni, bo
nam tego nie przedstawił. Nie wykonał żadnego ruchu, żeby uzyskać zaufanie tych, których ma reprezentować -zarzucił przewodniczący.
Zupełnie inaczej widzi to Krzysztof Fidura, szef "Solidarności
" w SSN. - Jest to, moim zdaniem, najlepsza kandydatura. Pan Longin Komołowski od początku brał udział w rozmowach na temat stoczni. Jest w tym świetnie zorientowany. Ma dobre kontakty z ministrem Bonim
i ludźmi odpowiedzialnymi za realizację specustawy. Od początku chodziło nam o to, żeby był to ktoś z zewnątrz, kto ma wpływ na rząd w tej sprawie. Szkoda tylko, że ta nominacja trwała tak długo, bo do
maja zostało nam naprawdę mało czasu. Nie rozumiem kolegów związkowców, którzy mają odwagę wysuwać na to stanowisko swoje kandydatury.