Były dyrektor PŻM Paweł Brzezic-ki wygrał proces ze swoją dawną firmą. Sąd uznał, że przedsiębiorstwo będzie musiało
mu zapłacić ponad 100 tysięcy złotych zaległej odprawy. Bo nie naruszył prawa, a decyzja o jego odwołaniu nie była uzasadniona.
Paweł Brzezicki w sierpniu 2004 roku został odwołany z funkcji
dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej przez ministra skarbu państwa (organ założycielski przedsiębiorstwa). Głównym powodem miało być rażące naruszenie przepisów prawa. Brzezicki jeszcze przez rok pracował
w firmie, a następnie odszedł z niej za porozumieniem stron. W kwietniu 2007 roku złożył w sądzie pozew przeciwko PŻM, żądając wypłacenia ponad 92 tys. zł odprawy. Jego zdaniem, te pieniądze należały mu
się zgodnie z przepisami Ustawy o przedsiębiorstwach państwowych. A decyzja ministra o jego odwołaniu nie była zgodna z tą ustawą.
Zdaniem PŻM, odprawa eksdyrektorowi się nie należy, bo Brzezicki
został odwołany przez ministra skarbu państwa za rażące naruszenie przepisów prawa.
Proces cywilny w tej sprawie rozpoczął się w listopadzie 2007 roku. W ubiegłym tygodniu sąd zakończył
postępowanie w tej sprawie. Wczoraj ogłosił wyrok. PŻM będzie musiał zapłacić Brzezickiemu 92 tys. zł (plus odsetki liczone od sierpnia 2005 roku) żądanej odprawy. Przedsiębiorstwo zostało także obciążone
kosztami rozprawy. Zdaniem sądu, odprawa przysługuje byłemu dyrektorowi PŻM, bo nie naruszył w rażący sposób prawa. Ani przedsiębiorstwo, ani Skarb Państwa nie poniosły szkody w wyniku działalności
Brzezickiego.
Były dyrektor nie chciał komentować wyroku. - Dużo i długo płacę za ratowanie PŻM. I tu nie chodzi o pieniądze. Chodzi o rację - stwierdził krótko.
Nie wiadomo na razie, czy PŻM będzie
się odwoływał od wyroku.
- Musimy najpierw zapoznać się z jego uzasadnieniem. Wtedy podejmiemy decyzję-stwierdził mecenas Mirosław Hutnikiewicz, pełnomocnik przedsiębiorstwa.