Przedstawicielowi stoczniowego zarządcy kompensacji udało się wczoraj porozumieć z dostawcami ciepła i w zakładzie
znowu przywrócone zostało ogrzewanie. Po raz pierwszy spotkali się też z nim związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowej.
Dostawy ciepła do Stoczni Szczecińskiej Nowej w poniedziałek przerwała
Szczecińska Energetyka Cieplna. Zdecydowała się na ten krok, bo stocznia nie płaciła jej za faktury od listopada, a łączna wysokość zaległości przekroczyła milion złotych. Okazało się jednak, że sprawy
tej nie jest w stanie rozwiązać stoczniowy zarząd, który po 21 stycznia, kiedy to wybrany został zarządca kompensacji stoczni, praktycznie utracił swoje kompetencje. Dostawy ciepła przywrócone zostały
dopiero wczoraj, gdy do Szczecina przyjechał przedstawiciel zarządcy, którym jest firma Bud-Bank Leasing z Warszawy.
- Stronom udało się osiągnąć porozumienie - poinformowała Danuta Misztal, rzecznik
prasowy SEC. - Część należności za ciepło została przelana na nasze konto już dziś. Pozostałe mają być uregulowane w lutym. Uzgodniono też sposób zapłaty przyszłych płatności - wyjaśnia rzeczniczka.
Poinformowała ona też, że zarówno SEC, jak trzeci uczestnik spotkania - Zespół Elektrowni Dolna Odra, zgodziły się poczekać na uregulowanie przez stocznię zaległych płatności za listopad i grudzień. -
Kupujemy energię cieplną od ZEDO i gdyby nie zgodziła się ona poczekać, nie bylibyśmy w stanie spłacić z własnych środków zaległości stoczni. Zarządca kompensacji zadeklarował, że te zaległości pokryje -
twierdzi Danuta Misztal.
Wczoraj prokurent Bud-Bank Leasing po raz pierwszy spotkał się ze związkami zawodowymi działającymi w stoczni.
- Poznaliśmy jego wstępne zamiary i ustaliliśmy zasady naszej
współpracy - wyjaśnia Jacek Kantor, szef S80 w SSN. - Wcześniej byliśmy przekonani, że nasz właściciel - Agencja Rozwoju Przemysłu, już wszystko przygotował. Tymczasem okazało się, że jest to pusta
księga, którą zarządca musi teraz wypełnić. Dopiero 15 lutego Rada Wierzycieli określi, jaki ma być poziom produkcji, czy to będą 4 czy 6 statków i jakie zatrudnienie będzie potrzebne w stoczni. Zarządca
w ciągu miesiąca powinien przygotować wycenę majątku stoczni, czyli pewnie za dwa miesiące można będzie ogłosić przetarg na zakup majątku zakładu. Wtedy też okaże się, czy są jacyś oferenci - uważa
związkowiec.