Pracownicy Portowej Służby Ratowniczej w piątek dowiedzieli się oficjalnie, że 22 osoby spośród nich stracą pracę w
ramach restrukturyzacji. Nazwiska zwalnianych mają być znane w ciągu tygodnia.
O zwolnieniach w PSR mówi się już od kilku miesięcy. W grudniu podczas pierwszego spotkania z nowym zarządem portu
strażacy usłyszeli, że muszą liczyć się z restrukturyzacją zatrudnienia. Jej efektem ma być ograniczenie sięgających 6 min zł rocznych kosztów utrzymania PSR. Portowi strażacy obawiali się jednak, że
zapowiadane zwolnienia to tylko pierwszy krok do całkowitej likwidacji ich służby. Podczas piątkowego spotkania poznali oficjalne plany restrukturyzacji zatrudnienia ich służby, które przedstawił im
zarządu portu.
- Redukcja zatrudnienia w Portowej Służbie Ratowniczej obejmie 28 osób - poinformował Wojciech Sobecki, rzecznik prasowy Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - Pięć osób miało
podpisane umowy na czas określony, których nie przedłużono, jeden pracownik odszedł na emeryturę, tak więc pracę stracą 22 osoby. Po restrukturyzacji w PSR pozostaną 72 osoby z najwyższymi kwalifikacjami.
Restrukturyzacja odbędzie się bez uszczerbku dla zdolności bojowej jednostki. Plany restrukturyzacji były konsultowane z komendantem wojewódzkim Państwowej Straży Pożarnej.
Po spotkaniu związkowcy z
PSR mają mieszane odczucia.
- Nie jesteśmy zadowoleni, że nas zwalniają, ale dobrze stało się, że sprawa jest już teraz jasno postawiona - ocenia Dariusz Kamoda, zastępca przewodniczącego NSZZ
Portowców przy zarządzie portów. - W ciągu siedmiu dni nasz komendant ma przygotować listę osób do zwolnienia. Obiecali też, że znajdą się pieniądze na remonty samochodów. Prezes zapewniał, że nie będzie
dalszej restrukturyzacji. W telewizji inny członek zarządu mówił jednak, że w obecnej sytuacji wszystko jest możliwe, więc dalej nie wiemy, jaka będzie nasza przyszłość.