Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Stocznia... stoczniowcom?

Kurier Szczeciński, 2009-01-23
MAMY niby-karnawał i wypadałoby nieco poswawolić, ale dla szczecinian ten czas kojarzy się raczej z kar nawałem. Czym jest stocznia dla Szczecina, a przemysł okrętowy dla kraju - wie-my aż nadto dobrze. Jego likwidacja oznacza pogłębienie kryzysu w wielu dziedzinach produkcji i usług. Oznacza uwiąd sfery badawczej i edukacyjnej - wydziałów oceanotechniki w Szczecinie i Gdańsku, placówek naukowo-badawczych okrętownictwa. Słowem - regres cywilizacyjny. Do maja tego roku cały majątek stoczni musi zostać sprzedany, i to najlepiej - jak to figlarnie podkreślają nasi "euronadzorcy" - po kawałeczku... Jeśli tak się stanie - pożegnamy stocznię na dobre, a rolę symbolu Szczecina przejmie... sieć hipermarketów. Ale warto przypomnieć, że w 19.92 roku, dzięki rządowi 01-szewskiego, państwowa stocznia przekształciła się w spółkę pracowniczą, w której miała udziały cała załoga. (Kiedy ujrzą światło dzienne mroczne kulisy upadku tamtej spółki?). Jeszcze jedną szansę ocalenia polskich stoczni widzi prof. Józef Wysocki (artykuł "Stocznie w polskich rękach" - "Nasz Dziennik") w wykupie majątku stoczniowego przez załogę, a więc niejako w powrocie do idei spółki pracowniczej. O takim rozwiązaniu nie wspomina ustawa, ale też takiego wyjścia nie wyklucza. Ponad 9 tys. pracowników dwóch stoczni (w Szczecinie i Gdyni) przysługuje odprawa od 20 do 60 tys. zł na osobę. Razem - niespełna pół miliarda złotych. Za tę kwotę - twierdzi prof. Wysocki - pracownicy mogliby nabyć takie części majątku zakładów, które pozwoliłyby zachować produkcję statków. Rzecz nie do załatwienia bez zgody rządu (czyż władza deklarująca miłość może tego odmówić?!) i oczywiście - bez determinacji i dalekowzroczności samych stoczniowców. Spółki pracownicze kokosów; nie robią, ale i nie toną, na ogół nieźle radzą sobie na rynku. Przykład - ot, choćby "Kurier Szczeciński". Los stoczni jest w rękach rządu i samych stoczniowców. A zegar tyka...
 
Janusz ŁAWRYNOWICZ
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl