W 2010 roku powinien przez kanał w Mierzei Wiślanej przepłynąć pierwszy statek do Elbląga, który ominie Cieśninę
Pilawską. Pod warunkiem, że zostanie wykonane przejście w półwyspie prowadzącym do Skowronek i Krynicy Morskiej. Na razie pomysł przekopu dzieli mieszkańców i władze regionu. Bezpośrednie połączenie
Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańska ma swoich gorących zwolenników i przeciwników.
Na Zalewie Wiślanym trwa bowiem kolejny rok rosyjska blokada połączeń między Elblągiem a Kaliningradem i
Bałtijskiem. Pat dyplomatyczny spowodował, że władze w Moskwie zablokowały ruch statków na szlakach morskich, które przynosiły zyski Polakom i Rosjanom. Wstrzymany został ruch towarowy i pasażerskie rejsy
statkami i wodolotami. W tej sytuacji wstrzymane zostały połączenia Elbląga i Fromborka do Kaliningradu. Zawieszone zostały również rejsy z Gdańska do Bałtijska. W związku z wysoką ceną wiz do Rosji
bardzo popularne do niedawna rejsy z Gdyni do Bałtijska odbywają się dwa razy tygodniu. A należy podkreślić, że w czasach prosperity w porcie w Elblągu przełamywano ponad 600 tys. ton towarów (głównie
węgla), a z żeglugi pasażerskiej korzystało ponad 6 tys. turystów.
"Akwen Zalewu Wiślanego na wschód od miejscowości Piaski i Nowa Pasłęka w części rosyjskiej to wewnętrzne wody państwa, które
ustanowiło takie reguły, że statki między Bałtijskiem i Kaliningradem a Elblągiem nie mogą pływać" - wyjaśniał już dawno prof. Krzysztof Luks z Instytutu Morskiego w Gdańsku i dlatego "statki mogą
natomiast wchodzić do tych portów z morza przez Cieśninę Piławską lub wychodzić w morze z tych portów".
Nie zmienia to faktu, że firmy polskie i rosyjskie ponoszą straty w wyniku tego, że Rosjanie
odwołują się do regulacji i porozumień zawartych między polską a ZSRR tuż po wojnie. Ostatnia istotna deklaracja o tym, że "współpracę z Rosją, a zwłaszcza z Obwodem Kaliningradzkim traktujemy
priorytetowo" - padła z ust ministra spraw zagranicznych na Sesji Ministrów Spraw Zagranicznych Rady Państw Morza Bałtyckiego w marcu 2002 r. Jednak po wejściu Polski do Unii Europejskiej Rosjanie
usztywnili stanowisko i raczej nie ma realnych szans, aby w nowych warunkach prawnych poprawił się dostęp do Kaliningradu z portów Zalewu Wiślanego i możliwe było swobodne przejście do Elbląga z Bałtijska
i innych portów Obwodu Kaliningradzkiego.
Polscy i rosyjscy przedsiębiorcy mają istotny interes, by kontakty handlowe rozwijać. Roczne obroty handlowe z Kaliningradem utrzymują się na poziomie
około 300 mln dolarów. W Obwodzie Kaliningradzkim działa ponad 400 polskich spółek handlowych. Wielu Rosjan z Kaliningradu wyjeżdża do Polski nie tylko w celach biznesowych, ale i turystycznych.
Przedstawione Polsce propozycje Federacji Rosyjskiej uregulowania ruchu statków na Zalewie Wiślanym, są zdaniem polskiego MSZ, nie do przyjęcia, bo nie gwarantują swobodnej żeglugi jednostkom państw
trzecich.
Polscy przedsiębiorcy w wyniku braku porozumienia tracą rynki i tysiące złotych. W roku zamknięcia połączeń Elbląga z Kaliningradem Julian Kołtoński, dyrektor portu Elbląg, wyliczył, że port
stracił na blokadzie 750 tys. zł. Duże straty poniosła również Żegluga Gdańska. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej, obawiał się, że będzie musiał sprzedać nierentowne jednostki, które obsługiwały
połączenia do Kaliningradu i Bałtijska. W tym czasie uruchomiono jednak tramwaj wodny z Gdyni i Gdańska do Helu, gdzie znalazły zatrudnienie bezrobotne statki.
Port w Elblągu traci pieniądze,
które zarobiłby na opłatach portowych statków pasażerskich i barek wożących towary z Obwodu Kaliningradzkiego do Elbląga. Traci też potencjalnych partnerów, którzy chcieliby przywozić do Elbląga swoje
towary, w tym nawozy sztuczne, drewno, a ostatnio kruszywo niezbędne do budowy dróg i autostrady A1.
Jest tylko jedna szansa na wykorzystanie atutów i ożywienie portu w Elblągu. "Przekopanie kanału
przez Mierzeję Wiślaną umożliwi wejście do Elbląga statków o większym zanurzeniu i większej ładowności. Zamiast jak dotychczas jednostek 1500 dwt, przez kanał o głębokości 5 m mogłyby wchodzić jednostki
3500 dwt" - przekonuje od dawna prof. Krzysztof Luks z Instytutu Morskiego w Gdańsku i w obecnej sytuacji jest to jedyne rozwiązanie, by zdyskontować fakt, że Elbląg jest morskim portem handlowym" -
podkreśla profesor Luks.
Kanał ma powstać w Skowronkach w gminie Sztutowo, w najwęższym miejscu mierzei. Kurort turystyczny Krynica Morska stanie się wyspą. Komunikację miałby umożliwić most
zwodzony. Część mieszkańców, ekologów, leśników oraz osób zamieszkujących ten teren jest przeciwna takiemu rozwiązaniu. Zwolennicy kanału twierdzą, że atrakcyjność Krynicy Morskiej wzrośnie. Przeciwnicy
mają zdanie wręcz odwrotne. Przejście dla statków ma powstać w miejscu, gdzie przed laty morze przerwało już półwysep, później zasypany przez piaski.
Projekt zakłada, że kanał będzie drogą wodną z
lokalizacją stoisk postojowych. Od strony Zalewu planuje się usytuowanie basenu jachtowego i stanowiska dla statków pasażerskich. Połączenie lądowe ma być bardzo nowoczesne. Most nad kanałem będzie
posiadał dwupasmową drogę dla samochodów, ścieżkę rowerową oraz przejście dla pieszych. Podkreśla się pozytywny wpływ przekopu na ochronę przeciwpowodziową terenów położonych wokół Zalewu Wiślanego.
Dzięki śluzom możliwe będzie sterowanie przepływem wody między morzem a Zalewem. Budowę kanału popierają również zwolennicy aktywizacji turystycznej regionu, którzy twierdzą, że zwiększenie dostępu do
Mierzei Wiślanej sprzyjać będzie rozwojowi turystyki żeglarskiej z krajów Unii Europejskiej.