W sierpniu rząd zdecydował, że PGNiG przekaże wszystkie swoje udziały spółki Polskie LNG, odpowiedzialnej za
budowę gazoportu państwowej firmie Gaz-System SA, która zajmuje się eksploatacją gazociągów przesyłowych. Decyzję o przekazaniu budowy gazoportu w ręce Gaz-Systemu wiceminister skarbu tłumaczył względami
bezpieczeństwa, dlatego że rząd nie przewiduje prywatyzacji Gaz-Systemu.
We wrześniu podczas konferencji "Nafta i gaz" w Warszawie wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld stwierdził, że gazoport
w Świnoujściu może ruszyć po
2014 r. nawet trzy lata później, niż dotąd zakładano, a z jeszcze większym poślizgiem mogą się zacząć przeładunki gazu w terminalu. Natomiast wiceminister skarbu
Krzysztof Żuk nie widzi zagrożenia dla realizacji inwestycji i zapewnienia dostaw. - Równolegle z pracami inwestycyjnymi toczą się intensywne rozmowy w sprawie dostaw gazu do terminalu - zapewnił. Obaj
przedstawiciele rządu podkreślali, że przeniesienie udziałów z PGNiG-u do GAZ-SYSTEM-u było związane z koniecznością zachowania kontroli państwa nad systemem przesyłowym gazu w Polsce.