Kolejne sukcesy terminalu kontenerowego DCT tworzą presję na poprawę dostępu komunikacyjnego
do Portu Północnego w Gdańsku. Jeśli inwestycje infrastrukturalne nie ruszą szybko, grozi to za-watem komunikacyjnym w mieście, szczególnie na trasie prowadzącej z Gdańska do Warszawy. Zagrożeniu temu
byto poświęcone VII Posiedzenie Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości. Omawiano sprawę dostępności terenów portowych na przykładzie Gdańskiego Głębokowodnego Terminalu Kontenerowego DCT GDAŃSK SA. Obradom
przewodniczył Zbigniew Canowiecki, przewodniczący rady.
Terminal kontenerowy DCT (Deepwater Container Terminal) obchodzi pierwszego października br. pierwszą rocznicę istnienia. Przypomnijmy, został
zbudowany w ciągu dwóch lat (przeciętna europejska takiej inwestycji to lat kilkanaście), w dodatku na żywej plaży. Jego atutem jest możliwość wykorzystania tzw. głębi gdańskiej, czyli naturalnego rowu w
dnie Zatoki Gdańskiej, dzięki czemu największe statki, które są w stanie wpłynąć na Bałtyk przez cieśniny duńskie, statki o zanurzeniu do 16,5 metra, mają dostęp do nabrzeża nawet bez używania holowników.
Dotąd został zrealizowany pierwszy etap budowy terminalu -jego wydolność przeładunkowa to pół miliona TEU rocznie. Drugi etap ma zwiększyć tę liczbę do 1 miliona, a trzeci do 2 mln. Prognoza
długoterminowa mówi o 3,2 mln TEU w roku 2020.
Ostatnim sukcesem DCT jest umowa podpisana z Grupą Maersk, zgodnie z którą od 1 grudnia br. do gdańskiego terminalu będą przybijać dwa statki tej
firmy tygodniowo, z perspektywą zwiększenia obrotów do 200 tys. TEU rocznie. Maerskowi to się opłaca, ponieważ w ten sposób uniknie dodatkowego przeładunku towarów w Hamburgu, Rotterdamie czy
Bremenhaven.
Po stronie sukcesów DCT odnotowało też przybicie mv "Racha Bhum"- jednostki czarterowanej przez Happy-Lloyd Polska, która pobiła rekord wielkości statku obsłużonego na terminalu, czyli
2732 TEU. Był to dziewiczy rejs statku wybudowanego przez Stocznię Gdynia. Po za-ładowaniu - też w rekordowym czasie niespełna 12 godzin, kontenery popłynęły do Azji.
Występująca w imieniu Zarządu DCT
dyr. Danuta Biłat podkreśliła, że terminal ma świetne warunki dostępu od strony morza, w związku z tym coraz więcej armatorów będzie tu kierowało duże statki, stąd, po przeładowaniu na mniejsze jednostki,
kontenery będą rozwożone na wschód, w tym do Petersburga, który z powodu zalodzenia nie ma szansy przyjmowania dużych jednostek. Inne będą koleją lub transportem drogowym rozwożone nie tylko po Polsce,
ale i Europie Środkowo-wschodniej - pod warunkiem, że zostaną wykonane najważniejsze inwestycje. Należą do nich: obwodnica południowa Gdańska - z łącznikiem do ul. Sucharskiego. Ma zostać poprawiona
nawierzchnia ul. Sucharskiego, przebudowany most kolejowy nad Martwą Wisłą, wraz z dodaniem drugiej nitki torów na trasie od terminalu do Pruszcza Gdańskiego, gdzie się włącza ona do magistrali Śląsk -
porty. Ponadto ma być wybudowany dodatkowy pas drogowy od ul. Sucharskiego do terminalu. To tylko dwa km, a jego znaczenie dla portu jest nie do ocenienia.
Zarząd DCT byłby skłonny zrealizować tę
inwestycję z własnych środków, ale nie wolno mu budować na cudzym terenie.
Wymienione inwestycje to tylko te umożliwiające wyjazd kontenerów z Portu Północnego. Na tym sprawa się nie kończy, bo trzeba
je rozwieźć po Polsce i innych krajach. Zatem dochodzą takie inwestycje, jak: ciąg dalszy autostrady A1, dalsze remonty drogi nr 7 (do Warszawy) i wybudowanie tzw. Trasy Kaszubskiej (S6) - czyli skrótu od
Lęborka do istniejącej obwodnicy zachodniej Gdańska.
Burzliwa dyskusja zakończyła się konkluzją, że tak naprawdę dostęp do portu polepszy się istotnie dopiero w 2014 roku. Andrzej Gdula - dyr.
Departamentu Transportu Morskiego w Ministerstwie Infrastruktury, stwierdził, że w strategii Unii Europejskiej jest tworzenie przestrzeni europejskiej bez barier- odnośnie czego Rada Europy przyjmie
wkrótce odpowiedni dokument. Za tym mają pójść przedsięwzięcia biznesowe. Polska racja stanu wymaga zmiany sytuacji - konteneryzacja bowiem to tylko ułamek transportu - oraz zmiany głównego kierunku
transportowego z kierunku wschód-zachód na północ-południe, bo przy pierwszym Polska jest tylko krajem tranzytowym.