Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Słabostrajki

Nie, 2008-11-24

Związkowcy w Polsce są miękkim fiutkiem robieni. Słusznie więc Tusk ich olewa albo w najlepszym wypadku zbywa byle czym. Szykuje się gorąca jesień protestów pracowniczych - zapowiadały rozliczne związki zawodowe, a to, że "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych miały wystąpić przeciwko rządowi razem, nazwano cudem. Związkowy cud nad Wisłą. Jak to się robi u nas Gorąca jesień miała zacząć się 4 listopada. Rybacy zablokowali drogę krajową numer 6 z Gdańska do Szczecina. Rybaków wspomagali stoczniowcy. Razem ze 400 osób. Rybacy domagali się umożliwienia im łowienia ryb, a stoczniowcy budowania statków. Blokada drogi polegała na tym, że w trzech miejscach krajowej szóstki chłopaki chodzili po przejściach dla pieszych. Przynieśli też transparent z napisem "Premier z Pomorza odwrócił się od morza". Szkodliwość społeczna, jak to się mówi, była żadna. W jednym miejscu policja zorganizowała objazd, rybacy blokowali więc pustą drogę, w innych ruch był niewielki. Nawet w telewizji tego zbyt długo nie pokazywano. Ze cztery godziny trwała ta cała "blokada". Wiceminister rolnictwa Plocke, co ma pod sobą łowienie ryb, obiecał rekompensaty dla tych, którzy nie łowili, oraz dla tych, którzy łowić nie będą, i jest OK. Stoczniowcom nic nie obiecywał, bo to nie jego resort. Stoczniowcy się odgrażali, że wrócą blokować znowu 7 listopada, ale zaniechali. Zaniechali też blokowania portów, zresztą wychodząc ze słusznej obserwacji, że do nich mało co wpływa i wypływa. Dzień później kilka tysięcy związkowców z OPZZ, "Solidarności" i Forum Związków Zawodowych zebrało się przed Sejmem w Warszawie, tradycyjnym miejscem związkowych wieców. Związkowcy domagali się wycofania przez rząd forsowanej ustawy o emeryturach pomostowych. Przed Sejmem skandowano "Związki razem!", palono opony, wybuchały petardy, w Sejmie liderzy przekazali marszałkowi Komorowskiemu petycję o podjęcie dialogu społecznego. Potem poszli. Już w domach przez telewizory i radia mogli się dowiedzieć od Tuska i jego ministrów, że o żadnym wycofaniu ustawy mowy być nie może. Kolejnego dnia kolejarze zablokowali na dwie godziny dworzec w Bydgoszczy. Stanęli na torach. O pasażerów zadbano: zastępcze autobusy dowoziły ich do pociągów omijających Bydgoszcz, a pracownicy dworców kierowali zdezorientowane osoby na właściwe przystanki. Niedogodność owszem, ale do przeżycia. W Bydgoszczy była też herbata dla pasażerów i był to najbardziej gorący objaw pierwszej fali gorącej jesieni protestów pracowniczych. W tydzień po uderzeniu pierwszej fali "gorącej jesieni" uderzyła druga fala gorąca. Dwustu członków związku "Sierpień 80" wtarabaniło się do biura poselskiego Tuska w Warszawie z zapowiedzią, że nie wyjdą do końca i wezwaniem pozostałych związków do strajku powszechnego. Okazało się, że "do końca" to są dwie noce. Tusk bowiem, zamiast się z "Sierpniem" przepychać, zlikwidował biuro, związkowcom nie pozostało więc nic innego, jak ogłosić na konferencji prasowej, że jeszcze tu wrócą, i rozjechać się do domów. Jak to się robi u innych Niemal dokładnie rok temu byłem w Paryżu. Akurat strajkowali trans-portowcy przeciwko odebraniu im przywilejów emerytalnych. Stało całe miasto. Przez ponad tydzień nie kursowały pociągi, autobusy i metro. Tzn. kursowały, ale z częstotliwością co godzinę. Tłok był niewyobrażalny. Ludzie falami przelewali się z peronu na peron, bo nie działała informacja co, skąd i dokąd odjedzie. Pracownicy informacji też strajkowali. Aby się wcisnąć do wagonu metra, trzeba było przeistoczyć się w brutalnego chama, który odpycha łokciami i kolanami słabszych, czyli starszych, kobiety i dzieci. Niemal na każdej stacji podmiejskiej kolejki RER dyżurowała karetka pogotowia z lekarzem, aby udzielać pomocy tym, którzy w tłoku zasłabli. I na każdej stacji lekarze mieli co robić. Widziałem na własne oczy. Ponieważ automatycznie zwiększyła się liczba samochodów na ulicach i tak zatłoczonego Paryża, także samochodem nie sposób było się poruszać. O paraliżu stolicy Francji pisały i mówiły wówczas media Europy, w tym polskie. We francuskiej firmie, w której zatrudniona jest moja narzeczona, kilka osób mieszkających niezbyt daleko zakupiło sobie hulajnogi. Bez jaj, naprawdę... Kilka innych przybyło do biura ze śpiworami, aby nie wracać na noc do domu. To była powszechna praktyka w Paryżu. Do strajku transportowców przyłączyły się zakłady energetyczne i gazowe grożąc odcięciem dostaw prądu i gazu, najpierw do biur rządzącej we Francji partii, potem do wszystkich biur i instytucji. Na tym tle protest aktorów Comedie Francaise i Opery Narodowej, którzy odwołali przedstawienia, był zupełnie niezauważalny i dla codziennego bytowania nieistotny. Tak czy inaczej Sarkozyemu zmiękła rura. W maju tego roku rybacy i portowcy zablokowali na kilka dni kilka największych francuskich portów, m.in. w Marsylii oraz drugi co do wielkości francuski port w Hawrze. Nikt nie mógł wpłynąć ani wypłynąć. Oprócz tego rybacy zablokowali na amen drogę wiodącą od strony lądu do terminalu naftowego we Francji - Fos Lavera koło Marsylii. Jak nie pomogło, zaczęli blokować 20 innych portów. Potem drogi dojazdowe do dwóch francuskich rafinerii zaopatrujących w paliwo południową Francję. W końcu ruch promowy pomiędzy Francją a Wielką Brytanią. Wpierdol, jaki spuścili rybacy policji przed ministerstwem rolnictwa w Paryżu, jest przy tym małym miki. Wszystko to w proteście przeciwko cenom paliwa. Rząd francuski zgodził się na trzyletni program pomocowy dla rybaków o wartości 310 mln euro. I obiecał, że da jeszcze. Jak to się zrobi u nas Ostatni miesiąc jesieni tego roku ma być w Polsce szary i zimny. Jak w tych warunkach strajkować?
 
Waldemar Kuchanny
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl