Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Kierunek Bruksela

Kurier Szczeciński, 2008-10-28

Szczecińscy stoczniowcy pojechali wczoraj do Brukseli na trzecią już manifestację w obronie swojego zakładu. Dziś pod siedzibą Komisji Europejskiej mają do nich dołączyć koledzy z Gdyni. Spod bramy Stoczni Szczecińskiej Nowej wyjechało wczoraj pięć autokarów, które zabrały ponad 200 manifestantów. Na miejscu spotkają się oni ze 120 pracownikami Stoczni Gdynia. Inaczej niż podczas dwóch poprzednich demonstracji, związkowcy nie zabiegali tym razem o spotkanie z wysokimi urzędnikami komisji. Swoją petycję w sprawie polskiego przemysłu okrętowego chcą dostarczyć im drogą dyplomatyczną. - Pani komisarz Neelie Kroes trochę za głęboko ingeruje w sposób rozwiązania tego problemu w kraju - mówił Krzysztof Fidura, przewodniczący zakładowej "Solidarności" w SSN. - Wymagania wobec polskiego rządu dotyczące likwidacji stoczni w imię jakiegoś programu ratunkowego idą za daleko. Według nas, można szukać innych rozwiązań. Wcale nie trzeba oddzielać majątku od ludzi i go wyprzedawać. Dlatego w petycji napisaliśmy, że nie zgadzamy się, żeby polski rząd pod dyktando pani komisarz likwidował całą branżę stoczniową w Polsce - podkreśla związkowiec. Demonstracja ma odbyć się w godz. od 11 do 13 w pobliżu siedziby Komisji Europejskiej. Wcześniej związkowcy zapowiadali, że będzie ona miała zdecydowanie bardziej "męski" charakter niż dwie poprzednie. - Zawsze jedziemy demonstrować spokojnie - zastrzega Krzysztof Fidura. - Nie ukrywam, że emocje ludzkie są teraz spore. To już było widać na tej manifestacji pod Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie. Oczekujemy, że podczas wyjazdu do Brukseli albo tuż po powrocie otrzymamy jakieś informacje na temat zapowiadanego spotkania z panem premierem. Mam nadzieję, że to się stanie, zanim my dotrzemy na ulice Warszawy. Przypomnijmy, że przesłane 12 września przez polski rząd programy restrukturyzacyjne stoczni zostały źle przyjęte w KE. Zamiast nich jej przedstawiciele zaproponowali wyodrębnienie majątku trwałego stoczni, sprzedanie go inwestorom i spłatę wierzycieli z uzyskanych w ten sposób pieniędzy. Spółka, która kontynuowałaby produkcję stoczniową, nie byłaby dzięki temu obciążona koniecznością zwrotu udzielonej stoczni pomocy publicznej. Do wprowadzenia takiego rozwiązania konieczna jest jednak specustawa, nad której projektem pracuje obecnie rząd. Bogusław Liberadzki, europoseł, który wczoraj spotkał się ze stoczniowcami, ocenił, że to nie jest dobre rozwiązanie dla stoczni w obecnej sytuacji prawnej w Polsce. - Jeśli majątek zostanie sprzedany inwestorom, na terenie stoczni powstanie kilka małych spółek i nie będzie to już jeden zakład. Sytuacja gospodarcza zmienia się dynamicznie. Dzięki wzrostowi kursu euro i dolara stocznia może stać się bardziej rentowna i nie będzie jej potrzebna tak duża pomoc publiczna. Trzeba tu poszukiwać dobrych rozwiązań, bo nic nie jest jeszcze przesądzone - ocenia europoseł.
 
(mak)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl