6,2 tys. t importowanego rosyjskiego węgla przywiózł, 21 września br., do portu w Gdyni, statek Wilson
Sund. Następna jednostka, z ładunkiem 20 tys. t węgla, spodziewana jest za kilka dni. Gdyński port przewiduje, w ciągu 2-3 lat, znaczny wzrost importu. W ten sposób, chce zrekompensować mniejsze obroty w
innych grupach towarowych, głównie skonteneryzowanej drobnicy.
Dotychczas, w Gdyni, transporty węgla z importu pojawiały się sporadycznie. W ub. r. port przeładował 670 tys. t surowca, prawie w
całości polskiego, idącego na eksport. Teraz sytuacja się zmieniła, gdyż strategia resortu gospodarki przewiduje całkowity zanik, w najbliższej przyszłości, eksportu węgla drogą morską. Natomiast potrzeby
polskich elektrociepłowni, które mają coraz mniejszy zapas paliwa, wymagają kupowania go za granicą. Już w tej chwili, do Gdyni zgłaszają się firmy zainteresowane importem węgla z Wenezueli, Kolumbii, USA
czy RPA. Transport będzie realizowany statkami typu panamax. Aby umożliwić ich obsługę, pogłębiono basen przy nabrzeżu Holenderskim do 1 2,7 m, a niebawem będzie miał 13 m.