BRUKSELA. Komisja Europejska poinformowała wczoraj, że zatwierdziła polski program operacyjny na lata 2007
-13 dla rybołówstwa. Program zatwierdzono mimo protestów polskich rybaków.
"ZATWIERDZILIŚMY program, jaki przesłał nam polski rząd. Tb rząd powinien wcześniej wziąć pod uwagę stanowisko
organizacji rybackich i przeprowadzić konsultacje" - powiedziała rzeczniczka ds. rybołówstwa Nathalie Charbonneau.
Tymczasem 10 dni temu sześć organizacji rybackich zwróciło się do KE z
wnioskiem o wstrzymanie się z zatwierdzeniem programu. Organizacje skarżyły się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazało KE wersję dokumentu, która nie była konsultowana ze środowiskiem
rybackim.
"Według posiadanych przez nas informacji polska administracja świadomie wprowadziła w błąd przedstawicieli organizacji rybackich i nie uwzględniła w projekcie Programu Operacyjnego 2007
-2013 dotyczącym rybołówstwa ustalonych wspólnie w trakcie spotkań rozwiązań i działań" - napisano w liście do komisarza Joe Borga.
Charbonneau nie była świadoma istnienia listu, ale też tego
nie wykluczyła. "Nawet jeśli był, to i tak by niewiele zmienił", bo dla KE partnerem w przyjmowaniu programu był polski rząd - tłumaczyła.
Zgodnie z zatwierdzonym programem, całkowita kwota
możliwych wydatków publicznych dla polskiego sektora rybołówstwa wynosi około 979 mln euro, przy czym wsparcie unijne z Europejskiego Funduszu Rybackiego wynosi 734 mln euro, a z polskiego budżetu -
prawie 245 mln euro.
Jak informuje KE, nowy program UE na lata 2007-2013 ma na celu wspomóc rozwój "konkurencyjnego, nowoczesnego i dynamicznego polskiego sektora rybołówstwa, opierającego się
na zrównoważonej eksploatacji zasobów, utrwalić strukturalne warunki społeczno-ekonomiczne zapewniające opłacalność rybołówstwa i akwakultury, odpowiadając równocześnie na popyt zarówno ze strony
konsumentów, jak i branży spożywczej oraz chroniąc tak dalece, jak to tylko możliwe, dochody rybaków".