Jako imponujące premier Tusk określił wczoraj zrozumienie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozyego dla restrukturyzacji
polskich stoczni. Związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej dowiedzieli się w Sejmie, że Mostostal Chojnice, inwestor ich zakładu, przesłał już do Brukseli informacje o zmniejszeniu oczekiwanej od państwa
pomocy publicznej.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami premier Donald Tusk spotkał się wczoraj w Paryżu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym i rozmawiał z nim o ratowaniu polskich stoczni.
-
Przywódcy europejscy, w tym prezydent Sarkozy, coraz lepiej rozumieją nasze starania na rzecz restrukturyzacji stoczni - mówił premier po tym spotkaniu.
Związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowa
uczestniczyli natomiast wczoraj w posiedzeniu Sejmowej Komisji Skarbu, które było poświęcone temu samemu problemowi. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik poinformował ich, że do Brukseli trafiła już
korekta programu restrukturyzacyjnego stoczni, w której Mostostal Chojnice zakłada zmniejszenie z 400 do 300 mln zł pomocy publicznej, którą ma mu udzielić państwo na dokończenie budowy nierentownych
statków.
- Mówiliśmy tez o finansowaniu bieżącej działalności stoczni - wyjaśnia Krzysztof Fidura, przewodniczący zakładowej "Solidarności". - Nikt z dostawców nie chce już nic sprzedawać jej na
kredyt, więc bez pieniędzy z zewnątrz może ona nie dotrwać prywatyzacji. Otrzymaliśmy zapewnienie, że bieżąca działalność zostanie zabezpieczona. Prawdopodobnie na ten cel wyłoży coś Mostostal - uważa
związkowiec.
Sporo zamieszania w sprawie stoczni wywołał wczoraj marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. Z jego relacji wynikało, że wiceszef Komisji Europejskiej Guenther Verheugen
powiedział w czwartek, że w kontekście kryzysu finansowego i ogromnej pomocy na ratowanie banków, nie można jej odmawiać polskim stoczniom.
- Komisarz zadeklarował wsparcie publicznie, przed kamerami i
delegatami z całej Europy. To coś dla nas znaczy - oceniał marszałek.
Zaprzeczył temu jednak rzecznik KE, którego zdaniem Verheugen powiedział jedynie: "Musimy przygotować się na to, że ludzie będą
zadawać pytania, dlaczego są setki miliardów euro na ratowanie banków, a dlaczego na przykład, nie można pomóc polskich stoczniom".
---------------------
Stocznia zaprasza
Jeśli ktoś
chciałby się przekonać, jak wygląda wodowanie statku, okazję do tego będzie miał już w sobotę o godzinie 11.
Z pochylni Wulkan Stoczni Szczecińskiej Nowej tego dnia do wody zjedzie kolejny z serii
statków typu B 178 budowanych dla armatora z Władywostoku. Jest to uniwersalny kontenerowiec o nośności przeszło 41 tys. ton, który może przewozić ponad 3 tys. kontenerów 20-stopowych. Jednostka ma 220
metrów długości i przeszło 32 metry szerokości. Jej głównym projektantem jest inż. Jacek Łożyński.
Będzie to już 43. wodowanie w historii Stoczni Szczecińskiej Nowej. Osoby zainteresowane mogą wchodzić
na teren stoczni od godz. 10.30 przez bramę kolejową.
(mak)