Osoby, które w wydarzeniach szczecińskiego Sierpnia 88 odegrały ważną rolę, odebrały wczoraj z rąk prezydenckiego
ministra Michała Kamińskiego wysokie odznaczenia państwowe.
Szczeciński Sierpień 88 z historycznego cienia wychodzi bardzo powoli. A przecież wydarzenia z tamtego okresu, strajki w porcie i
zajezdniach komunikacji miejskiej były ostatnią prostą przed Okrągłym Stołem.
- Ciągle mówimy, że był to zapomniany strajk - mówił podczas uroczystości przed pomnikiem portowym Edward Radziewicz, lider
strajku w porcie szczecińskim w 1988 r. I podkreślał: - Dalej w Warszawie o nas nie pamiętają. Do Szczecina przyjechał tylko Michał Kamiński, minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odczytał
list od prezydenta. Lech Kaczyński podkreślił w nim, że zbyt często "zapomina się" o tym, że wydarzenia 1988 r. objęły całe Wybrzeże. Na uroczystości do Szczecina nie przyjechał jednak... ani
prezydent, ani premier Donald Tusk.
Minister Kamiński wręczył dziewięciu uczestnikom strajków wysokie odznaczenia państwowe.
Po zakończeniu uroczystości portowcy przeszli do katedry, gdzie
odprawiona została msza św. Dzień zakończył się widowiskiem "Światło i dźwięk". Na terenie portu odtworzone zostały wieczorem najbardziej dramatyczne chwile z okresu strajku - atak okrętów desantowych
na port. Później zabrzmiały piosenki Republiki.