Przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa i zainteresowanego zakupem szczecińskiej stoczni Mostostalu Chojnice
spotkali się wczoraj w Brukseli z urzędnikami Komisji Europejskiej. Dzięki tym konsultacjom program restrukturyzacji zakładu ma nabrać kształtów, które będą do zaakceptowania przez stronę unijną.
Komisja dała polskiemu rządowi czas na złożenie ostatecznej wersji programu restrukturyzacyjnego stoczni do 12 września. Jeśli go zaakceptuje, zakład będzie mógł zostać sprywatyzowany i dalej
funkcjonować. W przeciwnym wypadku komisja wyda decyzję nakazującą Stoczni Szczecińskiej Nowej zwrot udzielonej jej przez rząd pomocy publicznej, co w praktyce oznaczałoby jej upadłość. Późniejsze próby
uruchomienia produkcji statków na majątku upadłej firmy mogłyby okazać się bardzo trudne.
W uniknięciu tego scenariusza mają pomóc konsultacje, które w siedzibie Komisji Europejskiej odbywają
przedstawiciele MSP i inwestora. Wczoraj odbyło się pierwsze z zaplanowanych spotkań.
- Miało ono czysto roboczy charakter. Trzeba je traktować jak znak drogowy, który wskazuje nam dalszą drogę w
pracach nad programem restrukturyzacyjnym - wyjaśnia Maciej Wewiór, rzecznik prasowy MSP.
Wczoraj prywatyzacją Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia zajmował się też rząd. Podczas posiedzenia
Rady Ministrów Aleksander Grad, szef resortu skarbu, poinformował m.in. o sytuacji finansowej obu zakładów, rozmowach z inwestorami i założeniach przygotowanych przez nich programów restrukturyzacyjnych.
Po spotkaniu, w specjalnym komunikacie, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że rząd przyjął informację ministra skarbu na ten temat. Zobowiązany go też do przedstawienia sytuacji stoczni
podczas czwartkowej sesji plenarnej Sejmu.