Jedyną strategią dla stoczni jest prywatyzacja i opracowanie programów restrukturyzacyjnych przez inwestorów. Im
więcej ofert, tym lepiej - uważa szef resortu skarbu Aleksander Grad.
W czwartek w Sejmie Grad przedstawił - na wniosek klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej - sprawozdanie z bieżącej sytuacji
przemysłu stoczniowego w Polsce.
Minister podkreślił, że sytuacja polskich stoczni to efekt zaniedbań i braku konsekwencji w realizacji strategii podejmowanych wobec stoczni w ostatnich latach.
"Mówię to po to, żebyście państwo tak chętnie i ochoczo nie skakali dzisiaj po nas. Proszę się bić we własne piersi, a nie w nasze" - powiedział do posłów opozycji.
Jak dodał, po decyzji KE z 16
lipca o wydłużeniu terminu, do którego należy przesłać ostateczne programy prywatyzacyjne, resort skarbu przyjął szczegółowy harmonogram negocjacji. Dla dotychczasowych inwestorów przewidziane są dwie
tury w Polsce i dwie tury negocjacji z udziałem KE.
Nowi inwestorzy, którzy przesłali listy intencyjne do 30 czerwca br., mają czas na przygotowanie swoich ofert do 4 sierpnia, po czym będą włączeni w
proces negocjacyjny prowadzony przy udziale KE.
Jak podkreślił minister, jest wola, zarówno po stronie inwestorów i rządu, by te negocjacje doprowadzić do końca. Jedyne -jak powiedział Grad-
rozbieżności pomiędzy KE a Ministerstwem Skarbu dotyczą wielkości wkładu własnego inwestorów oraz pokrycia starych długów stoczni.
Poseł PiS - Jacek Kurski - zarzucił ministrowi Gradowi, że po
objęciu funkcji w listopadzie 2007, do maja 2008 nie zajmował się sprawami stoczni.
"Największym nieszczęściem dla stoczni jest to, że wy tak dużo tych rozmów prowadziliście, podejmowaliście tyle
zobowiązań, ustalaliście kolejne terminy i harmonogramy i potem przyjeżdżaliście do kraju i nikt ich nie realizował" - odpowiedział Kurskiemu Grad.
Po raz kolejny szef resortu skarbu zapowiedział
opublikowanie białej księgi dotyczącej sytuacji polskich stoczni.
"W najbliższym czasie powstanie biała księga, po której opublikowaniu wiele osób będzie czerwonych ze wstydu" - dodał. Zdaniem
ministra, dopuszczenie kolejnych inwestorów do negocjacji nie zaszkodzi procesowi prywatyzacji stoczni. "Im więcej ofert od inwestorów tym lepiej dla Skarbu Państwa" - powiedział.
Minister dodał
również, że w przeciwieństwie do procesu prywatyzacji Stoczni Gdańskiej, w przypadku stoczni w Gdyni i Szczecinie, istnieje porozumienie między rządem, KE i inwestorami, co do ograniczenia mocy
produkcyjnych stoczni po restrukturyzacji.