Komisja Europejska postanowi dać Polsce więcej czasu - trzy miesiące - na restrukturyzację polskich stoczni. Taką
informację po-twierdzi! w rozmowie z premierem Tuskiem przewodniczący KE Jose Manuel Barroso. Ale stoczniowcy nie odwołują zapowiadanego na dziś marszu protestacyjnego. Mieszkańców Szczecina mogą czekać
pewne utrudnienia.
W poniedziałek z Barroso o stoczniach rozmawiał prezydent Kaczyński. Wczoraj premier. Podczas tej rozmowy szef Komisji Europejskiej miał poinformować Donalda Tuska o decyzji, która
ma dzisiaj zapaść - plany restrukturyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni oceniono negatywnie. Ale zostanie ona odroczona o trzy miesiące. To dodatkowy czas dla rządu na rozmowy z inwestorami w sprawie
prywatyzacji stoczni oraz poprawienie planów restrukturyzacji. Wczoraj po posiedzeniu rządu premier Tusk zwołał konferencję prasową. Stwierdził, iż zapewnił Barroso o tym, że Polska zdąży do 12 września z
restrukturyzacją stoczni.
- Komisja Europejska - taką mamy nadzieję - powinna ten termin do 12 września przedłużyć - powiedział premier Tusk.
Mimo takich ustaleń związkowcy i pracownicy Stoczni
Szczecińskiej Nowej nie rezygnują z zapowiadanego na dzisiaj marszu protestacyjnego.
- To nie załatwia całej sprawy. To tylko pewien jej element To nie jest jeszcze to, czego oczekujemy, czyli wydanie
zgody na restrukturyzację stoczni. Mamy tylko pewne odroczenie decyzji w czasie. My nadal czekamy na reakcję ministra skarbu oraz premiera na nasze postulaty, które przekazaliśmy wojewodzie w ubiegłym
tygodniu. Nadal nie wiemy, jaki program przedstawiono w Brukseli, jakie ma szansę powodzenia. Do tej pory nie ma żadnej reakcji rządu - mówi Jacek Kantor, przewodniczący NSZZ Solidarność 80 w Stoczni
Szczecińskiej Nowej.
To ma być największa manifestacja stoczniowców od 2002 r., kiedy upadała Stocznia Szczecińska Porta Holding SA. Według wstępnych szacunków, weźmie w niej udział nawet kilka tysięcy
osób. Do stoczniowców mają dołączyć także przedstawiciele załóg innych firm, min. Dolnej Odry i ZCh Police SA.
Marsz zacznie się o godz. 12 pod bramą główną stoczni. Stamtąd protestujący przejdą
ulicami: Hutniczą, Firlika, Dubois i Malczewskiego do al. Wyzwolenia. Tam skręcą i ruszą w stronę Bramy Portowej. Następnie ulicą Wyszyńskiego aż do skrętu w ulicę Jana z Kolna. Zatrzymają się na
wysokości Urzędu Wojewódzkiego. Po prawie trzech godzinach marsz ma się zakończyć pod bramą stoczni.
Na zablokowanych przez demonstrujących ulicach nie będzie kursować komunikacja miejska. Ruchem
pojazdów dyrygować będą policjanci drogówki.