Polska Żegluga Morska może zostać poddana skomercjalizacji - głosi przyjęta w piątek przez Sejm poprawka do nowelizacji
ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. Sprawa wywołała zaniepokojenie u armatora i skrajnie różne oceny lokalnych polityków.
PŻM jest w tej chwili przedsiębiorstwem państwowym. Poprawka do
nowelizacji ustawy, która umożliwia jej komercjalizację (przekształcenie w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa), została zgłoszona przez klub Platformy Obywatelskiej.
Zdaniem Sławomira Nitrasa,
posła PO ze Szczecina, stworzenie takiej możliwości jest potrzebne i może przynieść armatorowi konkretne pożytki.
- Komercjalizacja otwiera drogę do prywatyzacji przedsiębiorstwa, która poprawi jego
zarządzanie i sposób jego funkcjonowania. Mogła by ona odbywać się np. poprzez giełdę i nie oznaczałaby utraty kontroli państwa nad armatorem. Na razie jest to tylko pomysł i nie ma jeszcze konkretnych
planów tej prywatyzacji - wyjaśnił poseł.
Zupełnie inaczej sprawę ocenia Joachim Brudziński, poseł PiS, którego ugrupowanie w piątek w Sejmie zbojkotowało głosowanie nowelizacji.
- PŻM radzi
sobie bardzo dobrze i doprowadzenie do jego komercjalizacji jest niepotrzebne i może być szkodliwe. Nie ma żadnych przemawiających za tym racji ekonomicznych. Nie wiadomo, czemu ma to służyć i dlaczego ta
poprawka została wprowadzona w ostatniej chwili przez posłów PO kuchennymi drzwiami? Do tego wszystkiego marszałek Komorowski nie dopuścił posłów opozycji do dyskusji na ten temat - zarzuca Brudziński.
Wprowadzenie poselskiej poprawki było zaskoczeniem dla szefostwa PŻM, które wcześniej znało tylko rządową wersję projektu nowelizacji ustawy.
- Nie jesteśmy przeciwni przekształceniom
przedsiębiorstwa - wyjaśniał Paweł Szynkaruk, dyrektor naczelny PŻM. - Nie może być jednak tak, że komercjalizacja będzie celem samym w sobie, bo to nie ma sensu. Powinna ona być tylko etapem w drodze do
prywatyzacji. Niestety, mamy przykłady państwowych firm, które po skomercjalizowaniu nigdy nie doczekały się prywatyzacji. Nie chcielibyśmy podzielić ich losu. Mamy tutaj wypracowane pewne koncepcje i
liczymy, że będziemy mogli na ich temat rozmawiać podczas spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Nowy zapis w ustawie zaniepokoił związki zawodowe działające w PŻM.
- Nie wiemy czemu ma to
służyć - mówił Paweł Kowalski, szef "Solidarności" w PŻM. - W Sejmie pojawił się zarzut, że przedsiębiorstwo jest źle zarządzane. To nieprawda. W zeszłym roku miało ono 42 mln zł zysku i radzi sobie
znacznie lepiej, niż wiele skomercjalizowanych przedsiębiorstw. Mamy tu chociażby przykłady Polskich Linii Oceanicznych, czy Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje? Boimy
się, co z tego wszystkiego wyniknie.