Pracownicy Portu Rybackiego Gryf w Szczecinie protestowali wczoraj przeciwko pomysłowi poszerzeniu jednoosobowego zarząd
ich spółki. Ich zdaniem, oznaczałoby to tylko niepotrzebne koszty. Ostatecznie Rada Nadzorcza firmy nie zdecydowała się na ten krok.
Przyczyną zamieszania wokół PR Gryf są posiadane przez niego
atrakcyjne grunty na Łasztowni. Firma chce sprzedać część z nich i za uzyskane pieniądze wybudować nową chłodnię. Miasto twierdzi jednak, że będzie ona kłóciła się z jego całościową koncepcją
zagospodarowania Łasztowni i nie chce dopuścić do przejęcia części jej terenu przez obcego inwestora. W połowie maja okazało się, że PR Gryf znalazł się na ministerialnej liście firm przewidzianych do
komunalizacji, po której trafiłby w ręce władz Szczecina. Po środowym spotkaniu w Ministerstwie Skarbu Państwa pracownicy Gryfa ocenili, że groźba komunalizacji oddala się. W miniony piątek dowiedzieli
się jednak, że na wtorek zaplanowane zostało posiedzenie Rady Nadzorczej firmy (3 przedstawicieli Skarbu Państwa i 2 załogi), na którym miała ona zdecydować o poszerzeniu jednoosobowego zarządu. Jej
członków przed wejściem do siedziby przedsiębiorstwa witała wczoraj zorganizowana przez związkowców pikieta z flagami.
- Mamy jednego prezesa i uważamy, że nie jest nam potrzebny jeszcze jeden
członek zarządu - mówił Roman Golon, przewodniczący zakładowej "Solidarności ’80". - Chcą chyba mieć większą kontrolę i wpływ na firmę. Miasto najchętniej by się nas pozbyło i wzięło
olbrzymie pieniądze za ten teren. Domagamy się, żeby jak najszybciej zapadła decyzja na temat jego sprzedaży.
- Nasz zakład jest nieduży i nie chcemy, żeby wszystkie nadwyżki pieniędzy były połykane
przez dodatkowych ludzi w zarządzie - twierdził Leszek Kalinowski, przewodniczący "Solidarności". Pomysł poszerzenia zarządu nie podoba się też Annie Galor, prezes PR Gryf.
- Jako jednoosobowy
zarząd we właściwy sposób kieruję tą firmą. Zaskoczeniem było dla nas zwołanie w trybie nagłym Rady Nadzorczej, żeby poszerzyć zarząd o dodatkowego członka. W praktyce mógłby on kontrolować działania
zarządu i blokować wydawane decyzje - ocenia prezes.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na zakończonym wieczorem posiedzeniu Rada Nadzorcza nie zdecydowała się na rozszerzenie składu zarządu. Podjęła
za to decyzję o zmianie swojego przewodniczącego.
- Odetchnęliśmy z ulgą i mamy nadzieję, że ten temat już nie wróci - po posiedzeniu mówił Roman Golon.