Rozmowa z Marią Ślusarczyk, prezesem zarządu Zakładu Usług Żeglugowych Sp. z o.o.
- Z jaką
formą wszedł ZUŻ w kolejny rok operowania w obszarze usług morskich i holowań portowych?
- Rok 2007 w Zakładzie Usług Żeglugowych był kontynuacją wcześniej zapoczątkowanych procesów z
ukierunkowaniem na dalszy rozwój. Pomimo braku spektakularnych wydarzeń typu zakup nowych holowników czy znaczące zmiany struktury firmy, udziałowcy i zarząd mają powody do zadowolenia i satysfakcji.
Po pierwsze, rok miniony zamknęliśmy dodatnim wynikiem finansowym mimo bardzo słabego kursu euro, w której to walucie ZUŻ osiąga większość przychodów, a także pomimo znacznego wzrostu cen paliwa
żeglugowego, które jest znaczącym, jeśli nie najważniejszym czynnikiem kształtującym strukturę kosztów firmy.
Po drugie, udało się uniknąć powszechnego obecnie odpływu doświadczonych załóg do pracy za
granicą. W trwającym ciągle okresie koniunktury na przewozy morskie, światowa gospodarka morska potrzebuje tysiące marynarzy każdej specjalności. Z jednej strony to zagrożenie dla funkcjonowania naszej
firmy, a z drugiej, możliwość zwiększenia przychodów. Pragnę zauważyć, że przez umiejętną politykę kadrową, praktycznie zminimalizowaliśmy to niekorzystne zjawisko i utrzymaliśmy zatrudnienie
doświadczonej kadry, której strata miałaby nieopisane konsekwencje dla jej przyszłości. Mało tego, załoga w ostatnim roku powiększyła się o kilku doskonałych i doświadczonych oficerów i marynarzy.
- W żegludze, szczególnie w basenie Morza Bałtyckiego, panuje dobra koniunktura. Jak wpisuje się w nią armator holowników?
- I my odczuwamy boom na rynku żeglugowym. Jak już
wspomniałam, w roku 2007 nie było spektakularnych wydarzeń, to niemniej jednak przez cały rok pracujemy nad tym, aby takie wydarzenia miały miejsce w roku bieżącym. W procesie sprzedaży firmy holowniczej
Port-Hol ze Świnoujścia, ZUŻ został zakwalifikowany jako potencjalny inwestor. Zarówno zarząd, udziałowcy, jak i pracownicy mają nadzieję na wygraną w postępowaniu przetargowym, które pozwoli nam na zakup
tej firmy. Przypomnę, Port-Hol to siostrzana firma, która eksploatuje identyczne holowniki i dźwigi pływające jak ZUŻ, świadcząc usługi o takim samym profilu.
- Nie jest to jedyna inwestycja,
do której przymierza się firma.
- Tak jest w istocie. ZUŻ kontynuuje także inwestycje w wyposażenie jednostek. W minionym roku kilka holowników morskich zostało wyposażonych w nowy sprzęt
nawigacyjny, taki jak radary wyposażone w czytniki map elektronicznych, autopiloty oraz sprzęt do komunikacji satelitarnej, radiowej i GSM, a także sprzęt komputerowy wraz z niezbędnym oprzyrządowaniem.
Wszelkie inwestycje tego typu znacznie poprawiają bezpieczeństwo żeglugi i zdolność jednostek do zapewnienia usług o doskonałej jakości. Oczywiście kontynuowana jest na bieżąco normalna obsługa techniczna
jednostek, mająca na celu utrzymanie ich w pełnej gotowości eksploatacyjnej.
Innym, godnym zauważenia wydarzeniem było rozpoczęcie w 2007 roku budowy nowej barki morskiej do przewozu wyrobów
drewnianych przez naszego głównego udziałowca - szwedzką firmę MP Bolagen. Dnia 15 kwietnia br. w Świnoujściu odbył się chrzest morski tej barki, podczas którego została jej nadana nazwa "Bongo".
Barka "Bongo" wchodzi do eksploatacji pod koniec maja br. i wraz z holownikami ZUŻ będzie odbywać rejsy morskie.
- Można zatem powiedzieć, że ZUŻ, armator holowników, wraz z rokiem 2008
wszedł w kolejny etap intensywnego rozwoju.
- Myślę, że nie będzie w tym przesady. Reasumując, miniony rok był czasem wytężonej pracy całego personelu firmy, który zaowocował osiągnięciem
dodatniego wyniku finansowego pomimo wielu inwestycji, podwyżek płac i cen paliwa żeglugowego oraz innych materiałów, ale także zwiększenia kosztów obsługi technicznej.
ZUŻ, który oprócz naturalnej
konkurencji na rynku międzynarodowym, ma także jako jedyna polska firma holownicza konkurencję na lokalnym rynku portowych usług holowniczych, notuje ciągły wzrost i ma bogate plany rozwojowe. Dlatego
miniony rok oceniam bardzo pozytywnie i mając ku temu poważne podstawy, z optymizmem spoglądam w przyszłość.
- Dziękuję za rozmowę.