W poniedziałek doszło do rozmów między zarządem "Portu Rybackiego Gryf" i Krzysztofem Nowakiem, wiceprezydentem
Szczecina. Tematem była przyszłość "Gryfa" i plany miasta wobec Łasztowni, na której działa firma. Nowak twierdzi, że miastu nie zależy na likwidacji przedsiębiorstwa, a przedstawiciele, że wolą
poczekać na konkretne decyzje.
"Port Rybacki Gryf" znalazł się na liście Ministerstwa Skarbu spółek państwowych przeznaczonych do komunalizacji. Gminie Szczecin najbardziej zależy na przejęciu
atrakcyjnych gruntów na Łasztowni, którymi dysponuje firma. To, że "Gryf" chce np. wybudować tam nową chłodnię, niezbędną dla istnienia przedsiębiorstwa, już się miastu nie podoba. Ostatnio
wiceprezydent Nowak napisał nawet do ministra skarbu, by ten zablokował sprzedaż terenu. Dochód ze sprzedaży miał służyć właśnie sfinansowaniu strategicznej dla "Gryfa" inwestycji. Według oświadczenia
biura prasowego UM w Szczecinie, wydanego po poniedziałkowym spotkaniu, wiceprezydent Nowak zapewnił przedstawicieli firmy, że miasto nie podejmuje działań, które mają doprowadzić do likwidacji portowego
przedsiębiorstwa, a nawet w komunalizacji widzą szansę na rozwój "Gryfa". Podtrzymał jednak zastrzeżenia do lokalizacji nowej chłodni na Łasztowni.
- Dla mnie ważna jest deklaracja wiceprezydenta,
że miastu nie zależy na likwidacji "Gryfa" - twierdzi Anna Galor, prezes spółki. - Poczekam jednak na konkrety.
Konkrety ma wypracować zespół ekspertów powołany przez gminę. Na razie władze
"Gryfa" jadą do Warszawy rozmawiać z Aleksandrem Gradem, ministrem skarbu, w sprawie ewentualnej zmiany decyzji w kwestii komunalizacji.