Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Gorączka stoczniowa

Kurier Szczeciński, 2008-05-14
Działalność Stoczni Szczecińskiej Nowej w najbliższych tygodniach nie jest zagrożona, a szansą na jej dalszą przyszłość nadal jest prywatyzacja - uspokajał wczoraj resort skarbu i zarząd zakładu po rezygnacji z jego zakupu przez właściciela Złomreksu. Związkowcy ze stoczni oczekują jednak od rządu konkretnych działań, a w razie ich braku zapowiadają gwałtowne protesty. Ministerstwo Skarbu Państwa potwierdziło oficjalnie, że Przemysław Sztuczkowski, właściciel Złomreksu oraz spółki Amber, która miała wyłączność na negocjacje, wycofał się z dalszych rozmów na temat zakupu Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia. Poinformował, że wykonane na jego zlecenie przez PPP Poland projekcje finansowe obu stoczni pokazują, że będą one trwale nierentowne, nawet po restrukturyzacji. Sztuczkowski potwierdził to w wywiadzie udzielonym internetowemu portalowi wnp.pl. - Rzeczywiście, rezygnujemy i nie będziemy się ubiegać o stocznie. Wszystkie wyliczenia i biznesplany, które sporządziliśmy, wskazują, że niemożliwe jest domknięcie finansowe tych projektów - mówił prezes Złomreksu. W swoim komunikacie MSP twierdzi, że inwestor oczekiwał od skarbu państwa udzielenia pomocy publicznej, która kilkakrotnie przekraczałaby jego zaangażowanie finansowe w stocznie. Resort skarbu ocenia, że sytuacja obu stoczni poprawiła się dzięki renegocjacji nierentownych kontraktów i zapowiedział, że nadal będzie prowadził ich prywatyzację. Minister o decyzji inwestora poinformował Komisję Europejską i chce w tej sprawie spotkać się z komisarz ds. konkurencyjności KE Neelie Kroes. Fatalne nastroje liczącej 4,5 tys. osób załogi próbował wczoraj łagodzić prezes SSN Artur Trzeciakowski. W transmitowanym przez zakładowy radiowęzeł wystąpieniu zapewniał, że twierdzenia niedoszłego inwestora o trwałym braku rentowności są nieprawdziwe. - Zarząd wykazał w swoich opracowaniach, że w latach 2010-2013 po zakończeniu produkcji tych nierentownych kontraktów, które na dzień dzisiejszy mamy, stocznia jest w stanie produkować rentownie. Niestety, nasze dane nie zostały przez inwestora wzięte pod uwagę. Opinię tę podziela MSP decydując się na kontynuowanie procesu prywatyzacji naszej stoczni - przekonywał prezes. Zapewnił, że w najbliższych tygodniach nie będzie zakłóceń w funkcjonowaniu stoczni, a w dalszej perspektywie szansa dla niej będzie dokończenie prywatyzacji. Wczoraj delegacja stoczniowców spotkała się z wicewojewodą zachodniopomorskim Andrzejem Chmielewskim, który dziś w Warszawie ma rozmawiać o stoczni z wicepremierem W. Pawlakiem. - Poinformowaliśmy pana wojewodę o tym, jak wielkie napięcie panuje w stoczni. Firma znalazła się w tragicznej sytuacji. Jeżeli wymagania unijne się nie zmienią, oznacza to dla nas upadek - ostrzegał Krzysztof Fidura, wiceprzewodniczący zakładowej "Solidarności" w SSN. Z podjęciem decyzji związkowcy wstrzymują się do zaplanowanego na czwartek spotkania zespołu ds. koordynacji i prywatyzacji polskich stoczni. Na wniosek stoczniowców ma w nim wziąć udział minister skarbu Aleksander Grad. - Oczekujemy od decyzyjnych osób deklaracji w sprawie przyszłości stoczni. Po tym spotkaniu zdecydujemy o naszych dalszych działaniach i ewentualnych formach protestu. Inaczej niż ostatnio, tym razem nie odwołamy już ulicznego protestu, który zablokuje miasto, bo stracilibyśmy wiarygodność - twierdzi Krzysztof Fidura.
 
M. Kubera
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl