Stowarzyszenie "Pomost ", chce by w Szczecinie powstał Żeglarski Hall Sławy. Ma to promować miasto jako silny
ośrodek żeglarski. W Hallu Sławy, wzorem innych takich instytucji, mieliby się znaleźć słynni żeglarze i pamiątki po wielkich dokonaniach żeglarskich. Niestety stowarzyszenie ma tylko pomysł i chęć
koordynacji przedsięwzięcia. Organizacją miałoby się zająć Muzeum Morskie, a finansowaniem gmina.
- Chcemy, by miasto stało się mekką żeglarską - mówi Sławomir Doburzański, ze stowarzyszenia. -
Powołanie Żeglarskiego Hallu Sławy pasuje do koncepcji promocji Szczecina jako stolicy żeglarskiej regionu i najbardziej rozpoznawanego ośrodka tego sportu. Podobne już działają na świecie, ale nie ma
wśród nich żeglarskich halli sław. Mielibyśmy szansę być pierwsi.
Pomysł Stowarzyszenia, które firmuje Zbigniew Jagniątkowski, zakłada, że w Hall znajdzie swoje miejsce przy Muzeum Narodowym w
Szczecinie. Pamiątki po żeglarzach i ich wyczynach uzupełnią kolekcję muzealną. Co roku, jak proponują pomysłodawcy, w Dni Morza kolejne postacie żeglarstwa i kolejne eksponaty byłyby wprowadzane na
uroczystości połączonej z galą żeglarską. Na imprezę zapraszani mieliby być przedstawiciele środowisk związanych z żaglami, gospodarką morską oraz z miast oraz regionów nadmorskich - partnerów Szczecina i
województwa zachodniopomorskiego.
- Jesteśmy po wstępnych rozmowach z Lechem Karwowskim, dyrektorem Muzeum Narodowego w Szczecinie - twierdzi prezes Jagniątkowski. - Odniósł się entuzjastycznie do
naszego pomysłu. Muzeum już dysponuje pamiątkami związanymi z morzem, więc na wstępnym etapie nie trzeba by odrębnego budynku. A Hall należałoby uwzględnić już w planach nowego obiektu muzeum w
Szczecinie.
Według zamysłów członków stowarzyszenia ich organizacja zajęłaby się stroną koordynacyjną przedsięwzięcia, promocją i pomocą w pozyskiwaniu funduszy unijnych. Muzeum stałoby się gospodarzem
Hallu Sław i kustoszem obecnych i przyszłych zbiorów. Miasto zaś, wedle zapewnień "Pomostu ", skorzystałoby wizerunkowo zajmując się finansowaniem przedsięwzięcia.
Pomysł spodobał się członkom
Komisji Promocji, Rozwoju i Gospodarki Morskiej. Pozytywnie, choć z zastrzeżeniem, wypowiadają się o nim też niektórzy urzędnicy.
- Nie jestem do końca kompetentny w tej sprawie - mówi Tomasz
Banach, dyr. Wydziału Rozwoju i Funduszy Pomocowych UM. - Ale pomysł mi się podoba, a idea jest unikalna.