Po wejściu do strefy Schengen porty w Szczecinie i Świnoujściu nadal pozostały zewnętrzną granicą państwa z
kontrolami na starych zasadach. Zupełnie inny status ma jedynie terminal promowy w Świnoujściu. Na promy spoza strefy czeka w nim jednak wybudowane za unijne pieniądze specjalne przejście.
Morskie
porty to jedne z nielicznych w naszym regionie miejsc, w których po wejściu do strefy Schengen niewiele się zmieniło.
- Do portu wpływają statki spoza strefy, które podlegają pełnej odprawie
granicznej. Trafiają tu ładunki drobnicowe i masowe z całego świata. Nadal mamy więc na terenie portu Urząd Celny, Straż Graniczną, Inspekcję Weterynaryjną i inne służby odpowiedzialne za ruch graniczny -
wyjaśnia Władysław Lisewski, wiceprezes Zarządu Morskich Portów w Szczecinie i Świnoujściu.
Inaczej sytuacja wygląda w terminalu promowym w Świnoujściu. Obsługuje on obecnie tylko połączenie promowe na
trasach z Polski do Skandynawii, więc ruch odbywa się tu bez kontroli granicznych.
Zarząd portu ma jednak nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Przyjmowanie pasażerów i ładunków spoza strefy ma
umożliwić, nazywane "no Schengen", specjalne przejście graniczne wybudowane na terenie terminalu, które spełnia wszystkie wymogi stawiane tego typu obiektom. Kosztująca 3 mln zł inwestycja w 100 proc.
została sfinansowana przez Unię Europejską.
- Myślimy o uruchomieniu połączeń promowych z portami spoza strefy Schengen, np. Sankt Petersburgiem w Rosji. Zależy nam na tym, żeby pływały na nim promy
typu ro-ro, czyli takie, które oprócz pasażerów mogą zabierać TIR-y. Mogłoby to odciążyć połączenia drogowe przez nasz kraj z zachodu na wschód. Potrzebne są jednak dodatkowe ustalenia międzypaństwowe w
tej sprawie. Tego typu połączenie trzeba by też wypromować wśród przewoźników, którzy na razie w tym kierunku preferują transport drogowy - ocenia Władysław Lisewski.